Prezydent Karol Nawrocki w trakcie piątkowego szczytu zdrowotnego, który odbywa się w Pałacu Prezydenckim podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym. Narodowy Fundusz Zdrowia otrzyma tym samym 3,6 mld złotych. Oświadczył także, że nie zgodzi się na prywatyzację publicznych szpitali. "Nigdy nie podpiszę się pod takim prawem, jeśli zostanie mi zaproponowane" - zapewnił.
- Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej rmf24.pl.
O decyzji prezydenta w sprawie Funduszu Medycznym dzień wcześniej informował media szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki. Za sprawą podpisania przez prezydenta nowelizacji ustawy NFZ otrzyma 3,6 ml złotych wsparcia.
Karol Nawrocki nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym podpisał na trwającym od rana szczycie zdrowotnym "Na ratunek ochronie zdrowia". Zwrócił uwagę, że nowela była w części przygotowywana we współpracy z Pałacem Prezydenckim. Nie ma i nie było mojej zgody na odebranie 4 miliardów złotych z Funduszu Medycznego w tym roku. 4 miliardów na onkologię, kardiologię, czy terapie dla dzieci. Niestety rząd nie wpłacił w tym roku tych 4 miliardów do Funduszu Medycznego - powiedział prezydent.
Dodał, że gdyby zawetował tę regulację, to "zamiast 4 miliardów mniej, byłoby ponad 7,5 miliardów mniej na leczenie pacjentów".
Jednocześnie zarzucił rządowi Donalda Tuska to, że "czekał z tą ustawą do samego końca roku". W istocie udało się zmusić rządzących do przyjęcia tych rozwiązań powstałych w kancelarii prezydenta. Konsekwentnie apeluję do pana premiera, żeby nie brać pacjentów za zakładników i służby zdrowia nie wrzucać do sporu politycznego - stwierdził prezydent.
Prezydent Nawrocki podnosił w trakcie wystąpienia na piątkowym szczycie, że "minimalne uposażenie pracowników medycznych nie może być dla nikogo systemowym problemem". Nie pozwolę na zabranie podwyżki pensji minimalnej dla pracowników medycznych, taka ustawa nie uzyska mojego podpisu - powiedział.
Prezydent wyraził przekonanie, że nie da się zorganizować systemu ochrony zdrowia bez dobrze wykwalifikowanych i godnie opłacanych profesjonalistów medycznych. Ustawa o minimalnym wynagrodzeniu w sektorze ochrony zdrowia to coś, o co zawody medyczne walczyły przez dekady. Dziś ta ustawa ma być pierwszą ofiarą rządowych cięć - zauważył.
Odnosząc się do zapowiedzi zmian w minimalnym wynagrodzeniu zapewnił, że taka ustawa nie uzyska jego podpisu. Chcę zapewnić państwa na tym spotkaniu, pracowników medycznych, że nie pozwolę, żeby zabrać te podwyżki pensji minimalnej w przyszłym roku. To będzie wymagało, gdyby takie plany zostały realizowane, mojego podpisu. Ja się na to nie zgodzę, to deklaruję - zapewnił.
Stwierdził także, że "trzeba zabrać się za rzetelną poprawę ochrony zdrowia, ponieważ po dwóch latach obecnego rządu doszliśmy do kryzysu".
Prezydent oświadczył w piątek na odbywającym się tego dnia w Pałacu Prezydenckim szczycie "Na ratunek ochronie zdrowia", że nie zgodzi się na jakąkolwiek prywatyzację publicznych placówek ochrony zdrowia. Nigdy nie podpiszę się pod takim prawem, jeśli zostanie mi zaproponowane - podkreślił.
Zadeklarował również, że w przyszłym roku wydatki na zdrowie muszą osiągnąć 6,8 (proc. - red.) PKB.
Docelowo to nawet 7 proc. PKB. W tym celu oczekuje wspólnego działania na rzecz powiększenia budżetu ochrony zdrowia, a nie jego zwijania o 10 mld zł kosztem pacjentów i pracowników medycznych - oznajmił.
Dodał, że kilka dni temu widział w telewizji publicznej fragment serialu produkowanego przez Telewizję Polską, w którym zachwalano prywatyzację szpitali. Nawet jeżeli była to wyłącznie kreacja telewizyjna czy artystyczna, to mimo wszystko skieruje jednoznaczne zapewnienie, o którym mówiłem również w kampanii wyborczej - podsumował.
Zaproszenie do udziału w rozmowach otrzymała minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda. W jej imieniu udział w rozmowach bierze jednak wiceminister Tomasz Maciejewski.
W czwartek odbył się zorganizowany przez nią szczyt medyczny "Bezpieczny pacjent". Wzięli w nim udział m.in. premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański. Premier przekonywał, że NFZ nie jest bankrutem. Zastrzegł jednak, że pieniądze na zdrowie należy wydawać optymalnie.
Przedstawicielka organizacji pacjentów, przewodnicząca Zarządu Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej Dorota Korycińska zwróciła się do rządu o przygotowanie strategii wyjścia z kryzysu finansowego w ochronie zdrowia. Deficyt NFZ w przyszłym roku MZ oszacowało na około 23 mld zł. Plan budżetu państwa na 2026 r. zakłada, że na ochronę zdrowia ma trafić 247,8 mld zł.
Prezydencki szczyt zdrowotny i nowelizacja ustawy o Funduszu Medycznym to odpowiedź na niedobór pieniędzy w Narodowym Funduszu Zdrowia. Rządowy projekt był procedowany w trybie pilnym. Nowelizacja przygotowana przez Ministerstwo Zdrowia zakłada zmiany limitu finansowania świadczeń dla dzieci z Funduszu Medycznego w 2025 r., które pozwolą na przekazanie NFZ ok. 3,6 mld zł.
Przewiduje też, że minister zdrowia nie przekaże w 2025 r. z budżetu państwa do Funduszu Medycznego 4 mld zł. W kolejnych latach maksymalne wpłaty z budżetu państwa do Funduszu Medycznego wyniosą: w 2026 r. - 4,4 mld zł; w 2027 r. - 7,3 mld zł; w 2028 r. - 7,7 mld zł; w 2029 r. - 6,0 mld zł. Obecne przepisy zakładają limit wpłat z budżetu państwa na maksymalnie 4,2 mld zł rocznie.


