Demaskatorski portal WikiLeaks poinformował, że zawiesza publikowanie tajnych dokumentów, aby skoncentrować się na zebraniu pieniędzy w związku z zablokowaniem wpływu datków na jego konto przez firmy finansowe. Dochody portalu spadły niemal do zera.

W oświadczeniu WikiLeaks podaje, że aby przetrwać, musi agresywnie prowadzić kampanię zbierania środków, by walczyć z blokadą.

Mające siedziby w USA firmy finansowe odcięły przekazywanie środków dla WikiLeaks wkrótce po rozpoczęciu w zeszłym roku przez portal publikacji około 250 tys. tajnych depesz amerykańskiej dyplomacji. W efekcie - jak podaje WikiLeaks - dochody portalu spadły niemal do zera.

WikiLeaks od dawna wykazywał oznaki kłopotów finansowych. W niedawnym oświadczeniu na temat kontraktu założyciela portalu Juliana Assange'a ze szkockim wydawnictwem na publikację książki o nim portal podał, że WikiLeaks nie ma dość pieniędzy, by wynająć prawnika.

Assange broni się przed ekstradycją do Szwecji w trybie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Szwedzka prokuratura chce go przesłuchać w związku z zarzutami napaści seksualnej, molestowania i gwałtu, wysuwanymi przez dwie Szwedki, z którymi łączyła go przypadkowa znajomość w sierpniu ubiegłego roku. Assange obawia się, że ze Szwecji zostanie wydany Amerykanom, którzy oskarżają go o kradzież tajemnic, choć formalnie nie zabiegają o jego ekstradycję.