Australijska premier Julia Gillard oznajmiła, że jej kraj udzieli pomocy konsularnej założycielowi portalu WikiLeaks. Julian Assange, bojąc się ekstradycji do Szwecji i do USA, poprosił o azyl w ambasadzie Ekwadoru w Londynie.

Zobacz również:

Australia będzie nadal wspierać pana Assange'a w ten sam sposób, w jaki wspiera wszystkich Australijczyków za granicą, którzy znaleźli się w kłopotach lub stoją wobec dylematów prawnych - oświadczyła Gillard na konferencji prasowej w meksykańskim kurorcie Los Cabos. Dodała, że Assange, obywatel Australii, już otrzymał od czasu swoich kłopotów prawnych wielką pomoc konsularną.

Wyjaśniła, że jej rząd sprzeciwi się ewentualnej ekstradycji Assange'a do USA. Stanowisko rząd australijskiego w sprawach, w których w których grozi kara śmierci, jest dobrze znane i ma zastosowanie do każdego obywatela Australii: [...] sprzeciwiamy się ekstradycji - powiedziała.

Assange prosi o azyl

We wtorek minister spraw zagranicznych Ekwadoru Ricardo Patino poinformował, że Assange schronił się w ambasadzie w Londynie i wystąpił o azyl; wniosek jest rozpatrywany. Z kolei oświadczenie ambasady Ekwadoru w Londynie stwierdza, że udzieliło Assange'owi schronienia, ale nie należy tego interpretować jako ingerencji w proces prawny w Wielkiej Brytanii lub Szwecji.

Assange'owi grozi ekstradycja do Szwecji, gdzie jest podejrzany o przestępstwa na tle seksualnym. Brytyjski Sąd Najwyższy odrzucił 14 czerwca jego prośbę o ponowne przeanalizowanie apelacji od decyzji o deportacji. Oznacza to, że Assange zostałby przekazany władzom Szwecji 28 czerwca.

We wniosku o azyl Assange stwierdził, że nie może liczyć na pomoc prawną od rządu Australii, której jest obywatelem. W osobnym oświadczeniu, cytowanym przez BBC, podziękował rządowi Ekwadoru za to, że zgodził się rozpatrzeć jego wniosek.

Ekwador proponuje pomoc

W listopadzie 2010 r. wiceminister spraw zagranicznych Ekwadoru Kintto Lucas złożył Assange'owi ofertę bezwarunkowego zamieszkania. Powiedział wówczas, że rząd ekwadorski chce mu dać nieskrępowaną możliwość publicznego wypowiadania się. Było to tuż po tym, jak władze Szwecji nie zgodziły się przyznać Australijczykowi prawa pobytu, co skłoniło go do przyjazdu do Wielkiej Brytanii.

Lewicowy rząd w Quito był zaniepokojony wówczas rewelacjami WikiLeaks o działalności dyplomatów USA w Ekwadorze. Oferty nie podtrzymał jednak ani prezydent Ekwadoru Rafael Correa, ani minister spraw zagranicznych Ricardo Patino.

Matka Juliena, Christine Assange, powiedziała w środę agencji APP, że ma nadzieję, iż Ekwador lub inny kraj udzieli jej synowi azylu; podkreśliła, że jej syn jest ofiarą decyzji USA, Wielkiej Brytanii, Szwecji i Australii, które nie chcą sprawiedliwego procesu. Mam nadzieję, że może Trzeci Świat zrobi to, co jest moralnie słuszne, kiedy ten pierwszy świat tego nie czyni i nie reaguje na chciwość USA i wielkich firm - powiedziała. Według niej Julian "jest więźniem politycznym, dziennikarzem, osobą, która publikuje prawdę o korupcji, zbrodniach wojennych, porwaniach, wyłudzeniach i manipulacjach".

Assange obawia się skazania na karę śmierci

Twórca WikiLeaks obawia się, że Szwedzi wydadzą go Amerykanom, którzy postawią go przed sądem - podobnie jak żołnierza armii USA Bradleya Manninga, odpowiadającego przed wojskowym trybunałem za przekazanie WikiLeaks tysięcy tajnych dokumentów dotyczących m.in. wojny w Iraku i Afganistanie. Assange boi się, że zostanie "podczepiony" pod proces Bradleya i z oskarżenia o szpiegostwo może zostać skazany na śmierć.

Assange został zatrzymany w grudniu 2010 r. w Londynie na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wydanego przez szwedzką prokuraturę. Po kilkudniowym pobycie w więzieniu został warunkowo zwolniony za wysokim majątkowym poręczeniem przekraczającym 200 tys. funtów i musi codziennie zgłaszać się na posterunku policji. Nie zgłaszając się do godziny 22 we wtorek, łamie warunki, na mocy których w zamian za poręczenie został zwolniony z więzienia.

Szwedzka prokuratura twierdzi, że w sierpniu 2010 roku w Sztokholmie Assange dopuścił się gwałtu i seksualnej napaści wobec dwóch Szwedek. 41-letni Australijczyk zaprzecza, podkreślając, że seks był za obopólną zgodą, a zarzuty mają podłoże polityczne.