Prorosyjscy separatyści poinformowali, że zestrzelili na wschodzie Ukrainy wojskowy samolot transportowy sił rządowych - podała agencja AFP. Ukraiński minister obrony potwierdził, że An-26 został zestrzelony. Jak podał, rakiety prawdopodobnie zostały odpalone z terytorium Rosji.

W raporcie dla prezydenta Petra Poroszenki Wałerij Hełetej podał również, że załoga zestrzelonego samolotu uratowała się skacząc ze spadochronami i sama nawiązała kontakt ze sztabem generalnym Ukrainy.

Według służby prasowej Poroszenki, samolot leciał na wysokości 6,5 km, a więc nie jest możliwe, by został zestrzelony z przenośnej wyrzutni - musiał zostać trafiony potężniejszą bronią rakietową, która została użyta prawdopodobnie z terytorium Federacji Rosyjskiej.

Rzecznik centrum analitycznego Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko oświadczył z kolei, że ukraiński samolot mógł zostać zestrzelony także przez rosyjski myśliwiec. Opierając się na danych, przekazanych przez ukraińskich pilotów, rozpatrywane są dwie wersje: zestrzelenia dokonano z naziemnego zestawu rakietowego "Pancyr" (Pancerz) albo samonaprowadzającą rakietą CH-24 powietrze-powietrze, wystrzeloną z samolotu, który wystartował z rosyjskiego lotniska Millerowo (obwód rostowski Federacji Rosyjskiej) - powiedział.

An-26 może transportować około 40 spadochroniarzy lub do 5500 kg ładunku.

W okolicach Ługańska, gdzie samolot został zestrzelony, trwają intensywne walki ukraińskich sił rządowych z prorosyjskimi separatystami.