Rosja ściąga nowe oddziały w stronę naszej granicy - alarmuje ukraińska służba graniczna. Jutro wkroczą na nasze terytorium rosyjskie oddziały specjalne - twierdzi ukraiński ekspert Dmytro Tymczuk. Z kolei prezydent Ukrainy twierdzi, że już teraz na wschodzie Ukrainy działają rosyjscy żołnierze.
Przy granicy z Ukrainą rozmieszczane są dywersyjno-zwiadowcze grupy rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU - twierdzi Tymczuk. Nasze dane mówią o tym, że ich oddziały wejdą na Ukrainę jutro - dodaje.
Tymczuk mówi, że rosyjski specnaz zasili szeregi separatystów, udając miejscową ludność.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko twierdzi natomiast, że rosyjscy oficerowie już działają na wschodzie Ukrainy, po stronie prorosyjskich separatystów. Według niego używany jest najnowszy sprzęt wojskowy z Rosji.
Poroszenko dodał, iż potwierdzają się doniesienia, że po stronie rebeliantów walczą zawodowi oficerowie armii Federacji Rosyjskiej.
Prezydent ocenił, że ukraińskie siły rządowe powinny zmienić taktykę stosowaną przeciwko separatystom i zawęzić obszar działania, co "pozwoli wzmocnić obronę granic i uczynić wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo ludności cywilnej".
Poroszenko zwrócił uwagę, że w miejscowościach odbitych z rąk separatystów szybko powinny być powołane nowe władze, które przywrócą tam normalne życie. Ludzie potrzebują dziś przede wszystkim bezpieczeństwa - podkreślił.
Szef państwa zapowiedział zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, która omówi najważniejsze kwestie związane z operacją antyterrorystyczną na wschodzie kraju. Nie podano jednak dotąd terminu tego posiedzenia.