Dwa tysiące rosyjskich żołnierzy wraz z ciężkim sprzętem wojskowym przekroczyło ostatnio granicę między Rosją a Ukrainą - powiedział ukraiński prezydent Petro Poroszenko w wywiadzie dla Bloomberg Europe TV.
Mamy informacje, że około dwóch tysięcy rosyjskich żołnierzy przekroczyło ukraińską granicę - dodaje Poroszenko. Według niego, na Ukrainie znajduje się teraz około ośmiu tysięcy wojskowych Federacji Rosyjskiej. W ostatnich dniach w Donbasie, gdzie trwają walki sił rządowych ze wspieranymi przez Rosję separatystami, pojawiło się także około 20 rosyjskich czołgów.
Prezydent Ukrainy zapewnia jednocześnie, że on sam pozostaje zwolennikiem pokojowego uregulowania sytuacji. Poroszenko po raz kolejny zwrócił uwagę na konieczność przestrzegania mińskich porozumień, pod którymi we wrześniu podpisy złożyli wysłannicy Ukrainy, Rosji, OBWE, a także reprezentanci separatystycznych tzw. republik ludowych Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL).
O zwiększeniu rosyjskiej obecności wojskowej w Donbasie poinformował też rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony w Kijowie Andrij Łysenko. W związku ze stratami w ludziach i sprzęcie strona rosyjska zwiększa siły okupacyjnego kontyngentu swoich wojsk. W rejonie Ługańska odnotowano znaczną liczbę rosyjskich żołnierzy bez znaków rozpoznawczych. W mieście Krasnodon pojawiło się ok. 60 czołgów, ponad 50 pojazdów opancerzonych i ok. 100 samochodów Tigr - powiedział.
Jego zdaniem, w Gorłówce bojownicy DRL są wymieniani na oddziały armii rosyjskiej, a w rejonie miast Szachtarsk i Torez znajduje się ok. 100 czołgów. Wszystko to świadczy o brutalnym łamaniu przez stronę rosyjską ustaleń pokojowych z Mińska i kontynuacji agresji wojskowej przeciwko Ukrainie - podkreślił rzecznik RBNiO. Ukraińskie władze podjęły decyzję o wzmocnieniu swych sił na południu kraju, przy granicy z Naddniestrzem, gdzie stacjonują rosyjskie oddziały wojskowe - powiedział. Wzmacniamy ten odcinek, by nie dopuścić do nielegalnego przekraczania granicy, konfliktów zbrojnych i innych prowokacji - oświadczył Łysenko.
Od kilku dni, separatyści, ponownie zmuszają jeńców do występowania przed kamerami telewizyjnymi. Rosyjskie, prokremlowskie media znowu pokazują brudnych, związanych żołnierzy ukraińskich, którzy opowiadają, jak to zostali wysłani na rzeź i porzuceni na terenie donieckiego lotniska.
Porzucili nas. Gdybyśmy wiedzieli, że idziemy do natarcia odmówilibyśmy. Więcej już nie będę służył. Lepiej gdybym odmówił służby i żeby mnie posadzili - takie wypowiedzi cytują rosyjskie media.
