"Na komisji ds. służb specjalnych będziemy chcieli poznać całe kalendarium postępowania ws. Brunona K." - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM poseł PO Marek Biernacki. "Będziemy pytać szefa ABW, kiedy sprawa została wszczęta, co się do tego przyczyniło i jak wyglądało zbieranie materiału procesowego" - dodaje.

Roman Osica: Panie pośle, czy zadziwił pana termin publikacji tej konferencji prokuratury a propos udaremnionego zamachu na Sejm?

Marek Biernacki, członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych: Nie, w żadnym wypadku. To był moment, w którym prokurator musiał uznać, że może odtajnić pewne materiały, dlatego zdecydował się z ABW ujawnić tę informację, bo ujawnić według mnie musiał. Jak już sprawa i tak trafiła do sądu, został postawiony areszt, to prędzej czy później media by się dowiedziały, opinia publiczna by się dowiedziała. Gdyby były niejasności, budowano by nieprawdopodobne teorie.

Czyli taka obawa przed przeciekami do mediów spowodowała, że zdecydowano się wyjść z tą informacją.

 Wydaje mi się, ze to jest tak poważna sprawa, że opinia publiczna powinna o tym wiedzieć. Nie raz jest u nas w Polsce praktyka, że tego typu konferencje robi się w momencie zatrzymania podejrzanego. W tym wypadku byłoby to przed 11 listopada. Dopiero wtedy można byłoby powiedzieć, że to jest wielka prowokacja.

Ale wiemy również nieoficjalnie, że zatrzymano jedną z tych osób, które miały sprzedawać materiały wybuchowe Brunonowi K. w dzień konferencji o 6 rano.

Tak, bo w tym momencie odtajniono pewne dokumenty. W poniedziałek nastąpiło odtajnienie dokumentów przez prokuraturę i też nastąpiły realizacje, po to, żeby te osobę zatrzymać. Prawdopodobnie do końca tę osobę monitorowano.

A nie wydaje się Panu, że słowa, które padły na konferencji, wypowiedziane przez szefa krakowskiej apelacji o tym, żeby jednak nie reformować ABW i nie reformować służb wydają się na miejscu?

To był wielki błąd prokuratora, ponieważ to nie było miejsce ani czas na wyrażanie takich opinii. Sprawa była bardzo ważna i ABW, jeżeli chciała się bronić, to broniła się poprzez swoje skuteczne działanie, a nie przez tego typu opinie. Te opinie sprawiły, że dziennikarze, politycy opozycyjni zaczęli przyglądać się podejrzliwie - i słusznie - całej tej konferencji prasowej. Jestem przekonany, że to była spontaniczna reakcja prokuratora, który chciał podziękować ten sposób Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

 A czy nie sądzi pan jednak, że przy okazji naprawdę dużego sukcesu, bo jest to duży sukces, jednak ABW nie chciała ugrać trochę do swojego podwórka po prostu i wtrącić, że rzeczywiście, oto popatrzcie, jesteśmy potrzebni w takim kształcie, w jakim jesteśmy. Nie zabierajcie nam pieniędzy, nie zabierajcie nam przywilejów.

 Cenię inteligencję Krzysztofa Bondaryka i jego oficerów, więc jestem przekonany, że gdyby chcieli coś ugrać, to by ugrali to później, nie w dniu konferencji prasowej.

 Czyli jak?

 Po prostu. Przedstawiliby to za jakiś czas na komisji do spraw służb specjalnych, przedstawiliby na całkowicie innej konferencji czy nawet na sprawozdaniu rocznym.

 A czy pan ma jakąkolwiek wiedzę, czy Donald Tusk wycofa się z tej reformy służb zapowiadanej, czy jednak się nie wycofa?

 Tak naprawdę, to akurat sfera zabrania uprawnień operacyjnych nie była ostatnio przedmiotem prac w rządzie - to mogę powiedzieć. Bardziej była kwestia podporządkowania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod ministra spraw wewnętrznych, co się wydaje słuszne, bo wtedy mamy jeden spójny system bezpieczeństwa wewnętrznego.

Ale wtedy pewnie ABW nie mogłaby ścigać handlarzy narkotyków, wykonywać policyjnej roboty.

Na pewno utrzymałaby i utrzyma, to jestem przekonany, przede wszystkim swoje uprawnienia dotyczące zwalczania terroryzmu i bezpieczeństwa państwa, czyli ścigania szpiegostwa.

A czy tylko oddziałując operacyjnie ABW jest w stanie wykonywać te swoje obowiązki?

Nikt nie mówi o zabraniu tych kompetencji śledczych na dzisiaj.

Było wiele publikacji na ten temat i wiele osób mówiło.

 Tak, ale nie było jeszcze podjętych decyzji. Chcę zwrócić uwagę, że służby angielskie nie mają uprawnień śledczych, a są bardzo skuteczne. Nie chcę mówić, że może najbardziej skutecznymi służbami w Europie, a być może i w świecie.

O co będziecie pytać jutro pana Bondaryka na komisji specsłużb?

Będziemy chcieli poznać całe kalendarium tego postępowania, jak wyglądało, kiedy sprawa została wszczęta, co przyczyniło się do wszczęcia postępowania, bo to jest ten element istotny, jak wyglądało zbieranie materiału procesowego.

Padną też pytania w kontekście tej reformy, bo jednak jest to żywy temat, który teraz powróci.

W żadnym wypadku. Komisja już wyartykułowała swoje zdanie nieraz, więc ten temat nie będzie...

Że powrót do MSW jest jak najbardziej wskazany.

Tak. Powrót do MSW jest jak najbardziej wskazany, ale przy tym Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zachowuje swoje uprawnienia śledcze.