Szybko zakończyła się przygoda Urszuli Radwańskiej na Australian Open. Polka przegrała już w pierwszej rundzie z niżej notowaną Amerykanką Jamie Hampton 2:6; 4:6.

Rozkojarzenie i brak koncentracji - to mogły być przyczyny przegrania przez Polkę pierwszego gema przy własnym serwisie. Radwańskiej udało się od razu odrobić stratę, ale później, po wygraniu jeszcze jednej rozgrywki było już tylko gorzej i w tym przypadku ciężko znaleźć usprawiedliwienie. Młodsza z tenisowych sióstr grała zbyt bojaźliwie - na palcach jednej ręki można było policzyć uderzenia kończące. Radwańska czekała na błędy rywalki, ale Hampton nawet jeśli takie popełniała to za chwilę rekompensowała je zwycięskimi piłkami.

Drugi set zaczął się identycznie jak pierwszy - strata podania przez Polkę i rywalka od razu wyszła na prowadzenie. Kolejne piłki to kolejne błędy, zachowawcza gra i mało odważnych ataków. Niżej notowana Amerykanka tylko na to czekała i bezlitośnie punktowała Radwańską, która co prawda zdołała utrzymać kolejne gemy przy swoim serwisie, ale nieznaczna przewaga z początku seta wystarczyła Hampton, która zameldowała się w drugiej rundzie.

Na tym etapie zostało nam dwóch polskich reprezentantów w singlu - Agnieszka Radwańska zagra z Rumunką Iriną Camelią Begu, a rywalem Jerzego Janowicza będzie Somdev Devvarman z Indii.