Agnieszka Radwańska po błyskawicznej wygranej w pierwszej rundzie French Open z 208. w rankingu WTA Francuzką Fioną Ferro (6:1, 6:1) bardziej niż ze zwycięstwa cieszyła się z samej obecności na kolejnym turnieju Wielkiego Szlema. "Od 10 lat jestem na każdym (…). Zawsze dobrze grać w Wielkim Szlemie" - stwierdziła.

Agnieszka Radwańska po błyskawicznej wygranej w pierwszej rundzie French Open z 208. w rankingu WTA Francuzką Fioną Ferro (6:1, 6:1) bardziej niż ze zwycięstwa cieszyła się z samej obecności na kolejnym turnieju Wielkiego Szlema. "Od 10 lat jestem na każdym (…). Zawsze dobrze grać w Wielkim Szlemie" - stwierdziła.
Agnieszka Radwańska w meczu z Fioną Ferro w pierwszej rundzie French Open /YOAN VALAT /PAP/EPA

Ostatnie tygodnie były ciężkie dla mnie i mojego ciała. Musiałam zrobić sobie przerwę i cieszę się, że dzisiaj mogłam zagrać solidny tenis i wygrać. Zależało mi na tym, by nie przegapić turnieju Wielkiego Szlema. Od 10 lat jestem na każdym i mam całkiem dobre statystyki w tym zakresie. Zawsze dobrze grać w Wielkim Szlemie - powiedziała Radwańska dziennikarzom.

Polka, która występuje na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa po raz jedenasty z rzędu, a na turnieju Wielkiego Szlema po raz 44. z kolei, uspokoiła co do swojego stanu zdrowia, jak i formy po miesięcznej przerwie.

Bólu żadnego nie było i tak naprawdę jest ok. Ta przerwa mi jednak dużo dała. Tym bardziej, że gra na tej nawierzchni kosztuje dużo więcej sił niż na innych, przynajmniej mnie. Kiedyś miesięczna przerwa byłaby dla mnie nie do pomyślenia. Nigdy bym się na nią nie zdecydowała. Ale z rehabilitacją mija tak szybko, że wydawało się, że to raptem tydzień - mówiła.

Nie wydaje mi się w każdym razie, że można wypaść z rytmu meczowego po miesiącu. To nie te lata, kiedy po jednym dniu bez tenisa bałam się, że już zapomniałam jak się gra i nie mogę trafić w kort - zaznaczyła.

W swoim kolejnym meczu French Open dziesiąta w światowym rankingu Polka zmierzy się ze 113. Belgijką Alison Van Uytvanck. Obie zawodniczki grały ze sobą do tej pory dwukrotnie: raz na turnieju w Belgii ćwierćfinał, a drugi raz w Pucharze Federacji. Polka wygrała oba pojedynki w dwóch setach.

Dawno nie grałyśmy. Na pewno inaczej będzie, bo ją znam. Co do dzisiejszej zawodniczki nawet nie wiedziałam, jak wygląda, więc to zawsze jest jakaś niewiadoma. Mam nadzieję, że zagram tak jak dzisiaj, bo to był solidny, dobry tenis i powinno być ok - podsumowała Radwańska.


(e)