Dziewięciu irackich żołnierzy zginęło pod Falludżą, gdy samoloty dowodzonej przez USA międzynarodowej koalicji pomyłkowo ostrzelały ich zamiast dżihadystów z Państwa Islamskiego - poinformował iracki minister obrony Chalid al-Obeidi. Dodał, że zlecił już wszczęcie śledztwa w sprawie tragicznego incydentu.

Dziewięciu irackich żołnierzy zginęło pod Falludżą, gdy samoloty dowodzonej przez USA międzynarodowej koalicji pomyłkowo ostrzelały ich zamiast dżihadystów z Państwa Islamskiego - poinformował iracki minister obrony Chalid al-Obeidi. Dodał, że zlecił już wszczęcie śledztwa w sprawie tragicznego incydentu.
Zrujnowane budynki po ostrzale w Faludży [zdj. archiwalne] /PAP/EPA/STR /PAP/EPA

Siły powietrzne koalicji zaatakowały przesuwającą się jednostkę irackiego wojska w pobliżu Falludży na zachodzie kraju - poinformował Obeidi. Jak dodał, śmigłowce irackiej armii nie towarzyszyły ruchom sił lądowych ze względu na złe warunki pogodowe.

Połączone dowództwo sił koalicji kierujące operacją przyznało wcześniej, że w ataku międzynarodowej koalicji mogli zginąć iraccy żołnierze. W komunikacie podkreślono, że byłby to pierwszy taki incydent od czasu początku operacji "Nieodzowna Determinacja" (Inherent Resolve) latem 2014 roku.

Kierowana przez USA międzynarodowa interwencja przeciwko Państwu Islamskiemu rozpoczęła się 8 sierpnia 2014 roku. Uczestniczą w niej państwa zachodnie i kraje arabskie i jest wymierzona w dżihadystów z IS.