Do 292 ofiar śmiertelnych i ok. 200 rannych wzrósł bilans niedzielnego zamachu samobójczego w Bagdadzie, do którego przeprowadzenia przyznali się dżihadyści z sunnickiego Państwa Islamskiego. Informację przekazał minister zdrowia Iraku Adila Hammud.

Do 292 ofiar śmiertelnych i ok. 200 rannych wzrósł bilans niedzielnego zamachu samobójczego w Bagdadzie, do którego przeprowadzenia przyznali się dżihadyści z sunnickiego Państwa Islamskiego. Informację przekazał minister zdrowia Iraku Adila Hammud.
Miejsce, w którym doszło do zamachu /ALI ABBAS /PAP/EPA

Wciąż trwa ustalanie tożsamości 177 ofiar; ciała 115 zmarłych wydano już rodzinom - oświadczył Hammud.

Niedzielny zamach uznawany jest za jeden z najkrwawszych, do jakich w ogóle doszło ostatnio w Iraku.

We wtorek podczas konferencji prasowej w Bagdadzie minister spraw wewnętrznych Iraku Muhammad Salim al-Ghaban ogłosił, że rezygnuje ze stanowiska, a jego obowiązki przejmie jego zastępca. Podkreślił, że krwawego zamachu nie udało się udaremnić ze względu na brak współpracy między wieloma jednostkami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo w stolicy.

Do ataku w stolicy doszło w nocy z soboty na niedzielę. Zamachowiec samobójca wysadził w powietrze samochód wyładowany ładunkami wybuchowymi w dzielnicy handlowej Karrada, zamieszkiwanej głównie przez szyitów.

(abs)