Państwo Islamskie planuje atak w Europie na miarę 11 września - to słowa Ahmeda Kadafiego al-Dam‘a, kuzyna obalonego przed czterema laty libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego. Udzielając wywiadu brytyjskim mediom ostrzegł, iż islamiści zamierzają zalać Europę.

Ahmed Kadafi al-Dam przebywa na wygnaniu w Kairze, ale marzy o powrocie do Libii i objęciu władzy.

Jego zdaniem, islamiści werbują w tym kraju nowych bojowników, obiecując im białe, europejskie dziewice. 

Jak ostrzegł w rozmowie z brytyjskimi dziennikarzami, nawet pół miliona zwolenników Państwa Islamskiego może przedostać się przez Morze Śródziemne do Włoch i reszty Europy.

Kadafi al-Dam proponuje zorganizowanie pokojowej konferencji z udziałem libijskiego rządu i zdobywających coraz większe wpływy islamistów. Ma w tym oczywiście swój własny, polityczny interes. W wywiadzie udzielonym internatowej stronie dziennika "The Daily Mail", Libijczyk stwierdził, iż bojownicy dysponują gazem musztardowym i  śmiercionośnym sarinem. Jego zdaniem przechwycili też próbki uranu, które mogą zostać sprzedane Korei Północnej.

Po Iraku i Syrii, Libia stała się trzecim krajem, gdzie Państwo Islamskie ma swoje bazy i odnosi militarny sukces. Jak zauważają komentatorzy, fanatyczni wyznawcy islamu wykorzystali chaos, jaki zapanował w tym państwie po obaleniu dyktatury Muhammara Kadafiego.

(j.)