To jest bardzo ważne, że moje kolano nie jest w złym stanie - tak, jak się wydawało na początku - i mogłem jak najszybciej wrócić na skocznię. Szkoda, że ten Freund tak daleko skoczył, ja walczyłem, ile mogłem, ale trochę zabrakło. Ważne jednak, że jest podest - mówił Adam Małysz po drużynowym konkursie w niemieckim Willingen, w którym polscy skoczkowie zajęli trzecie miejsce. Dzisiaj konkurs indywidualny.

Małysz przyznał, że cieszy się z trzeciego miejsca drużyny: Niedosytu nie ma, bądźmy szczerzy, trzeba od czegoś zacząć, myślę, że to jeszcze nie nasze ostatnie słowo.

Ten mój pierwszy skok był ostrożny, aby rozeznać się, jak to wszystko wygląda i jak będzie zachowywało się moje kolano, na szczęście jest w porządku. Zawsze po takim upadku jest pewna taka ostrożność, jestem nadal jeszcze nie do końca wyleczony, więc skacze się z taką rezerwą - mówił o swoim występie.

Dzisiaj o godzinie 14 na skoczni w Willingen pojawią się obok Małysza Kamil Stoch i Piotr Żyła. Z drużyny, która wywalczyła miejsce na podium, zabraknie Stefana Huli. 24-letni skoczek ze Szczyrku nie przebrnął bowiem piątkowych kwalifikacji.