„Nie było lekko, łatwo i przyjemnie. Wynik jest fajny, ale dużo nas to kosztowało. Przede wszystkim emocjonalnie” – ocenił kapitan siatkarskiej reprezentacji Polski Bartosz Kurek wygraną Polaków z Bułgarią 3:0 w ich pierwszym grupowym meczu mistrzostw świata.

Przyznał, że bardzo ważny dla zespołu był pierwszy set, wygrany do 12. Następnymi grupowymi rywalami Polaków w Katowicach będą Meksykanie i Amerykanie.

Każde spotkanie to osobna historia i tak trzeba o tym myśleć. Nie wybiegam daleko w przyszłość. Dałem dziś z siebie wszystko i wygraliśmy mecz. Na tyle było mnie stać i jestem zadowolony ze swojego występu - podkreślił.

Zaznaczył, że w trzecim secie był trudny moment dla drużyny.

Niepotrzebnie się rozluźniliśmy przy dość łatwej zagrywce - powiedział.

Jego kolega z zespołu Jakub Kochanowski nie ukrywał, że taka inauguracja mistrzostw była wymarzona pod względem wyniku i atmosfery w hali.

Lepiej byśmy sobie tego nie wymyślili. Kibice zawsze nam pomagają, za co jesteśmy im niezmiernie wdzięczni. W pierwszym secie zdecydowanie zdominowaliśmy Bułgarów, w każdym elemencie graliśmy bardzo dobrze i gdybyśmy utrzymali taki poziom w całym turnieju, to możemy zrobić fajne rzeczy - zauważył.

W sobotę Polacy mają przerwę w rywalizacji, dzień później podejmą w Spodku Meksyk.

Będzie chwila wytchnienia, potrenujemy doszlifujemy jakieś elementy, które dziś nie do końca dobrze wyglądały i z pełną energią przystąpimy do spotkania w Meksykiem. Na pewno będziemy grali coraz lepiej - dodał środkowy polskiego bloku.

"To była symfonia"

Zadowolenia z postawy swojej drużyny nie ukrywał selekcjoner polskiej reprezentacji Nikola Grbic.

Mogę być najlepszym trenerem na świecie, przygotować najlepszą taktykę na mecz, ale potem to zawodnicy wychodzą na boisko. W pierwszym secie zagrali naprawdę bardzo dobrze, to było jak symfonia - stwierdził.

Podkreślił, że zdaje sobie sprawę z oczekiwań polskich kibiców.

Wszyscy nie mogli się już doczekać startu turnieju - zaznaczył.