To niesamowita grupa siatkarzy, która chce się cały czas uczyć i ulepszać swoje umiejętności - tak chwalił swoich podopiecznych trener siatkarskiej reprezentacji Brazylii. Jego zawodnicy wywalczyli wczoraj tytuł mistrzów świata, pokonując reprezentację Kuby 3:0 (25:22, 25:14, 25:22).

Orlando Blackwood, trener reprezentacji Kuby: Zespół po wyczerpującym, pięciosetowym meczu półfinałowym z Serbią był bardzo zmęczony. Nie zdołaliśmy się odbudować. Rozegraliśmy w tym turnieju cztery spotkania pięciosetowe. To musiało się odbić. Mimo wszystko jestem bardzo szczęśliwy z występu moich graczy i mogę być z nich dumny. Przyjeżdżając do Włoch nawet nie myśleliśmy o finale.

Robertlandy Simon, kapitan reprezentacji Kuby: To najgorszy mecz, jaki rozegraliśmy w tych mistrzostwach. Słabo zaprezentowaliśmy się też w fazie grupowej w spotkaniu z Serbią. Przeciwko Brazylijczykom byliśmy bezradni, nie mogliśmy nic zrobić. Próbowaliśmy coraz mocniej zagrywać, ale nawet to nie pomagało. Canarinhos zagrali bardzo dobrze. Srebrny medal wiele dla nas znaczy, bo wiemy, że w przyszłości jesteśmy w stanie wygrywać wszystko.

Bernardo Rezende, trener reprezentacji Brazylii: Kontrolę nad meczem przejęliśmy od pierwszych minut. Rozpoczęliśmy imponująco i we właściwym, szybkim rytmie. To niesamowita grupa siatkarzy, która chce się cały czas uczyć i ulepszać swoje umiejętności. Ten sukces zawdzięczamy przede wszystkim ciężkiej pracy.

Rodrigao, środkowy reprezentacji Brazylii: Jestem niesamowicie podekscytowany zdobyciem przez nas złotego medalu. Finał był znakomity w naszym wykonaniu. Ani przez chwilę nie pozwoliliśmy Kubie na przejęcie inicjatywy. To świetny wynik dla mnie, ale i dla całego kraju. W tej chwili cała nasza koncentracja będzie się skupiać na igrzyskach olimpijskich w Londynie - złoto na tej imprezie jest naszym głównym celem.