Siatkarska PlusLiga rozpoczyna nowy sezon. Otworzy go mecz Stali Nysa z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Rozgrywki przerwano w marcu z powodu epidemii koronawirusa. Teraz drużyny wracają na parkiet, a w lidze nie brakowało naprawdę ciekawych transferów. Walka o mistrzostwo zapowiada się bardzo ciekawie. W tytuł celuje kilka drużyn.

Siatkarska PlusLiga rozpoczyna nowy sezon. Otworzy go mecz Stali Nysa z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Rozgrywki przerwano w marcu z powodu epidemii koronawirusa. Teraz drużyny wracają na parkiet, a w lidze nie brakowało naprawdę ciekawych transferów. Walka o mistrzostwo zapowiada się bardzo ciekawie. W tytuł celuje kilka drużyn.
Zdj. ilustracyjne /Darek Delmanowicz /PAP

Bez wątpienia w gronie faworytów jest Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. To zespół, który zajmował pierwsze miejsce w tabeli, gdy w marcu przerywano rozgrywki. Rok wcześniej ZAKSA zdobyła mistrzostwo Polski. Trudno nie mówić więc o wysokich aspiracjach klubu.

Nie chcemy obiecywać, że zdobędziemy mistrzostwo Polski i awansujemy do wielkiego finału Ligi Mistrzów, bo ten sezon będzie bardzo trudny dla wszystkich, nie tylko w Polsce, ale i Europie. My jednak chcemy walczyć i zrobimy wszystko, aby te najwyższe cele osiągnąć- mówił niedawno prezes klubu Sebastian Świderski. Drużynę wzmocnił latem między innymi etatowy reprezentant Polski - Jakub Kochanowski.

Trener Skry: Zamierzamy walczyć o 10. tytuł

Ambitny plan na sezon ma także PGE Skra Bełchatów. Choć oczywiście największe emocje latem budziło odejście z klubu legendy czyli Mariusza Wlazłego, który przeniósł się do Trefla Gdańsk. W drużynie nie ma już Kochanowskiego i Artura Szalpuka.

Trener Skry Michał Mieszko Gogol nie może jednak narzekać na jakość składu. Do zespołu dołączył dowiem Amerykanin Taylor Sander. Zawodnik uznawany jest za jednego z najlepszych przyjmujących świata. Wraca jednak do gry po długiej kontuzji i na pewno trzeba będzie poczekać na jego wysoką formę. To jednak kandydat na gwiazdę ligi. W Bełchatowie zagrają także: Mateusz Bieniek i Bartosz Filipiak (najlepiej punktujący siatkarz poprzedniego sezonu.

Od lat PGE Skra liczy się w walce o mistrzostwo Polski i zamierzamy walczyć o 10. tytuł. Nie mamy zamiaru ukrywać naszego celu, bo pod tym kątem budowaliśmy zespół. Na starcie ligi trzeba jednak myśleć o tym, by najpierw zająć dobrą pozycję przed play off, a następnie znaleźć się w finale - mówi przed sezonem trener Gogol. 

Anastasi: Celem jest medal

Wspomiany Szalpuk, który opuścił PGE Skrę Bełchatów, trafił ostatecznie do Vervy Warszawa Orlen Paliwa. Stołeczna drużyna, która ostatnio zadomowiła się w ścisłej ligowej czołówce, także ma wysokie aspiracje. W składzie udało się utrzymać najważniejszych siatkarzy jak Damian Wojtaszek, Bartosz Kwolek, Piotr Nowakowski czy Andrzej Wrona. Jeśli dodamy do tego Szalpuka czy hiszpańskiego rozgrywającego Angela Trinidada de Haro, widzimy, że z Vervą trzeba będzie się liczyć.

Celem jest medal, chcę o niego walczyć. Mamy Bartosza Kwolka, Szalpuka, Piotra Nowakowskiego. Dysponujemy mocną drużyną. Mamy oczekiwania, ale nie będzie na nas spoczywać jakaś wielka presja. Gdybyśmy mieli takie pieniądze jak Resovia, to pewnie byłaby ona większa - podkreśla trener Andrea Anastasi.

Resovia to z kolei klub, który ostatnio przechodzi przed nowymi rozgrywkami kolejne rewolucje i raz po raz przeżywa rozczarowanie. Teraz klub po nieudanym sezonie znów przeszedł duże zmiany. Doświadczeni rozgrywający Fabian Drzyzga i Paweł Woicki, przyjmujący: Słoweniec Klemen Cebulj i Estończyk Robert Taht. Na środku inny Estończyk Timo Tammemaa. To tylko część nowych twarzy w rzeszowskim klubie. Na papierze wygląda to całkiem nieźle, ale pytanie o weryfikację na parkiecie. Asseco Resovia od 2016 roku nie stała na ligowym podium. Ostatnie rozgrywki klub ukończył na bardzo słabym 13. miejscu.

W gronie drużyn walczących o najwyższe cele trzeba z pewnością wymienić Jastrzębski Węgiel. Na ławce jest nowy trener - Luke Reynolds. Mam wizję tego, co chcę robić. Nie czuję presji, bo wiem, że mam wsparcie i nie jestem w klubie sam. Zespół został zmieniony, odmłodzony, co nie jest złe. Wszyscy nasi zawodnicy chcą się rozwijać, każdy ma do tego własną motywację, niezależnie od tego, co już zdobył. Ja też jestem zmotywowany - podkreśla Australijczyk.

W klubie zaszły spore zmiany a odeszło z niego ośmiu zawodników. W tym dwukrotny mistrz świata atakujący Dawid Konarski. Wydawało się, że siatkarze będzie kontynuował karierę za granicą, ale ostatecznie podpisał umowę z Cerrad Czarnymi Radom. A skoro klub zdecydował się na zatrudnienie takiego zawodnika to i aspiracje musi mieć spore. Potwierdziło to zatrudnienie reprezentanta Brazylii Lucasa Loha. Ten doznał jednak kontuzji i na razie nie zobaczymy go na parkiecie.

Spore nadzieje z nowym sezonem wiąże Aluron CMC Warta Zawiercie, a to klub, który już zaskoczył ekspertów w sezonie 2018/2019, gdy dotarł do ligowego półfinału. Teraz głód sukcesu ma zaprowadzić wysoko "Jurajskich rycerzy". W klubie wymieniono aż dziesięciu zawodników. Nowych jest dwóch zagranicznych rozgrywających - Argentyńczyk Maximiliano Cavanna i Macedończyk Giorgji Giorgjiew, pojawili się też w Zawierciu przyjmujący kadry USA Garrett Muagututia oraz reprezentacyjny brazylijski środkowy Flavio Gualberto. Z Trefla do Zawiercia trafił Paweł Halaba.

Trefl Gdańsk osłabiony przez koronawirusa

Drużyna Trefla Gdańsk to osobna historia. Zespół bardzo mocno dotknęła epidemia Covid-19. Problemy mocno zaburzyły przygotowania do sezonu. Trener Michał Winiarski nie ma wątpliwości, że na wysoką formę jego zawodników trochę poczekamy.

Pierwszy przypadek koronawirusa w zespole stwierdzono niedługo po zakończeniu pierwszego tygodnia przygotowań. W sumie w klubie chorych było 16 osób - w tym aż 13 siatkarzy. Drużyna do treningów wróciła dopiero 26 sierpnia, a dwóch zawodników dołączyło do kolegów dopiero na początku września. Oczywiście największe wrażenie zrobiło latem zatrudnienie przez Trefla Mariusza Wlazłego. Do Gdańska wrócił po kilku latach Mateusz Mika. Nowa twarz to także reprezentant Niemiec Moritz Reichert.

Nowy sezon Plusligi to także nowa drużyna. W roli beniaminka wystąpi Stal Nysa, która zagra dziś z ZAKSĄ. Celem drużyny jest spokoje utrzymanie. Dlatego też sięgnięto w Nysie po doświadczonych zawodników. Po nieudanym okresie w Resovii w Stali zagra Zbigniew Bartman. Pozyskano także reprezentacyjnego rozgrywającego Marcina Komendę czy doświadczonego eks-reprezentanta Michała Ruciaka. W Nysie zagra także środkowy Bartłomiej Lemański. Kto oprócz Stali myśli o spokojnym utrzymaniu? Na pewno MKS Będzin. 12. lokatę z poprzedniego sezonu chcą poprawić w Cuprum Lubin. Po cichu o fazie play-off myślą w AZS-ie Indykpolu Olsztyn i Ślepsku Malow Suwałki. Także GKS Katowice chce się znaleźć w "ósemce". Na pewno nie dla wszystkich chętnych starczy miejsca.

Nowy, ligowy sezon to także obostrzenia dotyczące obecności kibiców na trybunach. Te będą mogły być wypełnione jedynie w połowie. W nowym sezonie będzie obowiązywać taka sama formuła rozgrywek co w poprzednim. Do fazy play off awansuje osiem drużyn i rozegrane zostaną klasyczne ćwierćfinały, w których rywalizacja toczyć się będzie do dwóch zwycięstw. Trzech wygranych będzie potrzeba w finale i walce o brąz. Zespół, który po fazie zasadniczej uplasuje się na 14., ostatnim miejscu automatycznie spadnie do 1. ligi.

Opracowanie: