​Polscy siatkarze wygrali z Kanadą 3:2 (22:25, 27:29, 25:17, 25:18, 15:9) w towarzyskim meczu w Opolu. W sobotę ekipy te zmierzyły się w Katowicach i wówczas goście zwyciężyli 3:1.

Podobnie jak w sobotę nowy trener biało-czerwonych Vital Heynen w trakcie meczu dokonywał sporej liczby zmian, dając okazję do gry wielu zawodnikom. Tym razem w wyjściowym składzie postawił na kilku bardziej doświadczonych graczy, np. Bartosza Kurka i Grzegorza Łomacza, ale i Bartosza Kwolka oraz Jana Nowakowskiego, którzy dwa dni wcześniej zaliczyli debiut w seniorskiej drużynie narodowej.

W pierwszej odsłonie walka "punkt za punkt" trwała do połowy seta. Gospodarze sami utrudniali sobie zadanie, popełniając bardzo dużo błędów w polu zagrywki. Kanadyjczycy, prowadzeni przez Stephane'a Antigę, byłego szkoleniowca Polaków, a jednocześnie obecnego opiekuna ONICA Warszawa, odskoczyli na 16:14 po tym, jak na środku Graham Vigras zablokował Jana Nowakowskiego. W przyszłym sezonie zawodnicy będą kolegami klubowymi w stołecznej drużynie. Biało-czerwoni do końca nie byli w stanie odrobić straty. W ostatniej akcji zablokowany na skrzydle został z kolei Kurek.

Obraz gry nie zmienił się zbytnio w drugiej odsłonie

Wyrównana rywalizacja tym razem trwała nieco dłużej. Znany z ekspresyjnego zachowania Heynen podczas przerw mocno strofował swoich podopiecznych, ale w granej na przewagi końcówce znów lepsi okazali się zawodnicy spod znaku Klonowego Liścia. Ostatni punkt zdobył Daniel Van Doorn.

Przed trzecią partią belgijski trener zdecydował się na całkowitą zmianę składu. Na boisko weszli bardziej doświadczeni gracze, np. Michał Kubiak, Fabian Drzyzga, Dawid Konarski, Piotr Nowakowski i Paweł Zatorski. Postawienie na kluczowych w ostatnich latach siatkarzy reprezentacji przyniosło efekt - Polacy szybko wypracowali wyraźną przewagę i utrzymali ją do końca zarówno w tej, jak i w kolejnej odsłonie. Brylował m.in. środkowy Jakub Kochanowski, który punktował zarówno blokiem, atakiem, jak i zagrywką. Co chwila punkty dopisywał też Konarski.

Zadowolony Heynen czasem bił nawet brawo swoim graczom

Coraz bardziej posępną minę miał z kolei Antiga. W czwartym secie wprowadził m.in. znanego z występów w Jastrzębskim Węglu Jasona DeRocco, ale biało-czerwoni nie dopuszczali rywali do głosu. Również w tie-breaku gospodarze kontrolowali sytuację i zapewnili sobie zwycięstwo w całym meczu.

Statystyk jeszcze nie widziałem, ale podobno w pierwszych trzech setach mieliśmy 27 błędów na zagrywce. To jest bezsprzecznie element, który musimy poprawić. Na nasze usprawiedliwienie trzeba zaznaczyć, że stoimy w kwadracie dla rezerwowych przez godzinę czy godzinę i 20 minut, a potem mamy tak naprawdę pięć minut, żeby się rozgrzać i poczuć panującą w hali atmosferę. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. Mamy w składzie wielu debiutantów. Wyjść na pierwszy w karierze mecz w reprezentacji przy 11 czy - jak teraz - siedmiu tysiącach ludzi to nie jest bułka z masłem. Potencjał w tej drużynie na pewno jest. Mam nadzieję, że trener tak będzie dobierał skład na następne mecze, żebyśmy wygrywali - podsumował w wywiadzie dla Polsatu Sport pełniący funkcję kapitana Kubiak.

Poniedziałkowy pojedynek był drugim spotkaniem biało-czerwonych pod wodzą Heynena. Polacy szykują się obecnie do startu w Lidze Narodów. Udział w rozgrywkach, które zastąpiły dotychczasową Ligę Światową, rozpoczną piątkowym meczem z Koreą Południową w Katowicach. W weekend w Krakowie zaś podejmą Rosję i Kanadę.

(ł)