„Nikt nie liczy się z naszym zdrowiem. Jesteśmy traktowani jak maszynki do robienia pieniędzy dla FIVB. Obyśmy wszyscy w zdrowiu wytrzymali kolejny ‘szalony’ turniej, bo kontuzji jest coraz więcej, a powinno być coraz mniej” - mówi w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” rozżalony Michał Kubiak. Gwiazda reprezentacji Polski jest jednym z siatkarzy sprzeciwiających się decyzjom FIVB, które imprezy siatkarskie układa z taką częstotliwością, że zawodnicy nie mają kiedy odpocząć.

W rozmowie z Ryszardem Opatowski Michał Kubiak opowiedział o swojej decyzji o przedłużeniu kontraktu z Panasonic Panthers. Przyjmujący z tym klubem zdobył już mistrzostwo Japonii. Ma szansę na kolejny czempionat, bo "Pantery" już awansowały do finału ligi.

Nie biłem się mocno z myślami. Oczywiście rozważaliśmy wszystkie za i przeciw. Wygrała Japonia. Nie tylko dla mnie, ale też dla mojej rodziny najlepszą opcją było pozostanie tutaj - mówił o podjęciu decyzji Kubiak.

Zawodnik przyznał, że czeka go prawdziwy meczowy maraton. Po ligowych zmaganiach jego zespół zagra w klubowych mistrzostwach Azji, a później siatkarz wróci do Polski na zgrupowanie kadry. Tak napięty harmonogram zdecydowanie nie podoba się zawodnikowi. 

Władze FIVB po raz kolejny się "popisały". Brak mi słów. Absurd goni absurd. Nikt nie liczy się z naszym zdrowiem. Jesteśmy traktowani jak maszynki do robienia pieniędzy dla FIVB. Obyśmy wszyscy w zdrowiu wytrzymali kolejny "szalony" turniej, bo kontuzji jest coraz więcej, a powinno być coraz mniej - stwierdził.

Kubiak nie jest jedynym siatkarzem, który ma dość rozgrywania kilku ważnych turniejów w krótkim okresie czasu. Zawodnicy z całego świata postanowili porozmawiać z FIVB o całej sprawie. Na razie bezowocnie.

W tym sezonie reprezentacyjnym mistrzów świata czeka udział w: Lidze Narodów, turnieju kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich, mistrzostwach Europy i Pucharze Świata. 

Źródło: "Przegląd Sportowy"