Irańscy siatkarze pokonali w Warnie Bułgarów 3:1 (25:22, 25:20, 22:25, 25:19) w czwartkowym meczu mistrzostw świata organizowanych przez Bułgarię i Włochy. Te drużyny to - przynajmniej teoretycznie - najgroźniejsi rywale broniących tytułu Polaków w grupie D.
Pojedynek Bułgarów i Irańczyków był pierwszym hitem w tej grupie. Współgospodarze mundialu przygotowywali się do tego spotkania od poniedziałku. Dzień wcześniej na otwarcie pokonali pewnie Finów 3:0. Ekipa z Bliskiego Wschodu w środę rozgromiła Portorykańczyków 3:0.
W pierwszych dwóch setach czwartkowego spotkania niemal przez cały czas utrzymywała się niewielka przewaga Irańczyków, wśród których błyszczeli przede wszystkim Mohammadjavad Manavinezhad i Seyed Mohammad Mousavi Eraghi. Trybuny warneńskiego Pałacu Kultury i Sportu nie były wypełnione po brzegi, ale niewiele do tego zabrakło. Prawie pięć tysięcy bułgarskich kibiców reagowało euforią, gdy to ich reprezentacja w trzeciej odsłonie prowadziła 13:10, a potem 22:19. Poziom tej części spotkania mógł zadowolić bardziej wymagających miłośników siatkówki - obejrzeć można było wiele długich wymian z dużą liczbą efektownych zagrań. Liderem gospodarzy, którzy wygrali tę partię, był Todor Skrimow.