"To jest świetna siatkówka. Jestem zaskoczony, że w Chicago nasi siatkarze grają aż tak dobrze” – mówi w rozmowie z RMF FM były reprezentant Polski, a dziś komentator telewizyjny Damian Dacewicz. Jego zdaniem, kilku młodszych siatkarzy spokojnie może wskoczyć do reprezentacji na najważniejsze wydarzenia sezonu.

Patryk Serwański: Zaskoczył cię styl, w jakim nasza drużyna w eksperymentalnym składzie awansowała do półfinału Ligi Narodów?

Damian Dacewicz: Skład chyba nikogo nie zaskakuje. Tak to wygląda od początku tych rozgrywek, ale pomysł trenera Vitala Heynena okazuje się trafny. Takie mecze to świetna okazja dla szkoleniowca, by sprawdzić, na jakim naprawdę etapie są ci młodzi, mniej doświadczeni siatkarze. Zawodnicy sami zastanawiali się, jak będzie w Chicago. Weszli do grania i te dwa mecze oglądało się ze smakiem. Aż nie wierzyłem, że na taki poziom mogą wejść zawodnicy o tak niewielkim doświadczeniu międzynarodowym. Po meczu z Iranem jestem w pozytywnym szoku. To jest świetna siatkówka, to się świetnie ogląda. Bardzo wysoki poziom gry! Dwa zwycięstwa nad takimi mocnym rywalami - jestem tym mocno zbudowany. Nic nie wskazywało, że to będą aż tak dobre spotkania. Widać gołym okiem, że mamy niezwykle zdolną, utalentowaną młodzież.

Świetnie parzyło się też na popisy w obronie. Pełna koncentracja, walka o każdą piłę. Widać, że ci młodsi siatkarze chcą wykorzystać szansę.

Taka szansa nie pojawia się często. Już ją wykorzystali w tych dwóch meczach, ale skoro mówisz o obronie. Było więcej elementów, które wyglądały świetnie. A to na pewno nie jest limit tych siatkarzy. Ten pułap przesunęli dużo wyżej, ale granica ciągle jest nad nimi. Już teraz można gratulować tej grupie, ale skoro sam grałem na środku, to muszę wyróżnić Norberta Hubera. To, jak zagrał z Iranem, było niesamowite. Ogromne gratulacje. Sposób gry na bloku, przemieszczanie się, czytanie rozgrywającego rywali. Do tego sportowa agresja. Po nim było widać, że dziś wychodzimy na parkiet i nikt z nami nie wygra. Ta grupa gwarantuję walkę w każdej akcji, a to pozwala przechodzić na te wyższe poziomy.

Trzon kadry, ci których traktujemy jako liderów drużyny są w Zakopanem. Szykują się do kwalifikacji olimpijskich. Kto z drużyny grającej w Chicago może do tej grupy się przebić? Może Komenda, może Huber?

Ciężki mi wchodzić w kompetencje trenerów, ale wielu zawodników pokazało, że już są na to gotowi. Trener ma prawdziwe bogactwo wyboru. Ciężko będzie mu nikogo nie pominąć. Komenda świetne mecze, Huber kapitalny. Dodałbym Bartka Kwolka. Pokazuje dużą klasę. Końcówki setów w meczu z Brazylią - fenomenalne granie. Topowe przygotowanie do gry w reprezentacji potwierdza Bednorz. Można się tylko cieszyć, że mamy tylu świetnych i ambitnych siatkarzy.

Na początku sezonu reprezentacyjnego trener Heynen mówił, że ważna będzie teraz pracowitość liderów kadry. To by nie osiedli na laurach po zdobyciu Mistrzostwa Świata. I chyba taka grupa jak siatkarze grający w Chicago to idealna sytuacja. Trener może spokojnie powiedzieć - zobaczcie, jak oni grają. Taka konkurencja musi podziałać mobilizująco.

To wszystko ułożyło się świetnie. Wszyscy zastanawiali się, co możemy ugrać w Lidze Narodów w takich eksperymentalnych składach. Okazuje się, że możemy skorzystać z szerokiego grona zawodników i reprezentować dobry, międzynarodowy poziom. Dla tych, którzy przed rokiem zdobyli złoto to ostrzeżenie, że z tyłu stoi kolejka utalentowanych graczy i każdy chce grać w pierwszym składzie i pomóc reprezentacji. Wyszło naprawdę fantastycznie.

Opracowanie: