Drugi mecz Ligi Narodów i drugie zwycięstwo - siatkarze reprezentacji Polski pokonali w chińskim Xi'an Japonię 3:1 (27:25, 25:22, 18:25, 39:37). Kolejne spotkanie podopieczni serbskiego szkoleniowca Nikoli Grbicia rozegrają w sobotę o godz. 13:00.
Polacy, którzy na inaugurację zmagań w tegorocznej edycji Ligi Narodów pokonali Holandię 3:1, przystąpili do drugiego spotkania w nieco zmienionym składzie. Mecz w wyjściowej szóstce tym razem rozpoczęli atakujący Aliaksiej Nasewicz, środkowy Jakub Nowak, przyjmujący Michał Gierżot i libero Kuba Hawryluk. Japończycy w swoim pierwszym spotkaniu wygrali z Chinami 3:0.
Czwartkowe starcie rozpoczęło się od dwóch udanych akcji azjatyckiego zespołu, ale przy zagrywce Szymona Jakubiszaka Biało-Czerwoni wyrównali. As serwisowy Shomy Tomity dał prowadzenie swojej ekipie, a błędy Polaków pozwoliły Japonii powiększyć przewagę (16:11). Trener Nikola Grbić dokonał zmian w składzie, na boisku pojawili się Artur Szalpuk, Łukasz Kozub i Kewin Sasak. W końcówce wicemistrzowie olimpijscy zdołali odrobić część strat za sprawą zagrań Jakuba Nowaka i Sasaka, chociaż podopieczni trenera Laurenta Tilliego mieli piłki setowe przy stanie 24:20. Biało-Czerwoni zdołali jednak się obronić dzięki blokom Jakubiszaka. Zwycięstwo 27:25 dał im atak Rafała Szymury.
Drugą partię lepiej otworzyli polscy siatkarze (6:3). Tym razem to azjatycka drużyna szybko zniwelowała różnicę (6:6) i od tego momentu między zespołami wywiązała się zacięta walka punkt za punkt, dopiero w końcówce podopieczni trenera Grbicia odskoczyli przy zagrywce Jakubiszaka (19:16). Atak Sasaka dał im piłkę setową, a ostatni punkt padł po błędzie przyjmującego Tatsunoriego Otsuki (25:22).
W trzeciej odsłonie as serwisowy Masato Kaiego pozwolił Japończykom objąć prowadzenie 5:2. Utrzymywali je, a gdy Kai wykorzystał kontrę, wzrosło do 13:9. Polacy mieli problem z kończeniem ataków, do tego doszły proste błędy w ich wykonaniu (13:19). W końcówce kolejne asy dołożył Kai, natomiast seta zakończył Keihan Takahashi (25:18).
Czwarta partia ponownie od początku była kontrolowana przez Biało-Czerwonych (8:4). Azjatycka drużyna częściej się myliła, natomiast podopieczni trenera Grbicia wykorzystywali kontry i najpierw powiększyli przewagę do pięciu, a następnie siedmiu punktów (18:11). Japończycy nieco zmniejszyli straty, korzystając z pomyłek rywali (14:18), a w końcówce złapali z nimi kontakt punktowy po akcji Takahashiego (22:23).
Mocny atak Sasaka dał Polakom piłki meczowe i wydawało się, że drugą z nich wykorzystał Szalpuk, jednak po wideoweryfikacji sędziowie podjęli decyzję, że przyjmujący popełnił błąd i na tablicy wyników widniał remis (24:24). Po wyjątkowo długiej walce na przewagi finalnie Biało-Czerwoni wykorzystali dziesiątą piłkę meczową, którą ponownie zapewnił im Sasak, i triumfowali 39:37.
W sobotę zespół trenera Nikoli Grbicia zmierzy się z Turcją, a w niedzielę - na zakończenie zmagań w Xi'an - z Serbią.
Polska: Aliaksiej Nasewicz, Jan Firlej, Szymon Jakubiszak, Jakub Nowak, Rafał Szymura, Michał Gierżot - Kuba Hawryluk (libero) - Łukasz Kozub, Kewin Sasak, Artur Szalpuk, Maksymilian Granieczny (libero).
Japonia: Larry Ik Evbade-Dan, Kento Miyaura, Go Murayama, Tatsunori Otsuka, Masaki Oya, Shoma Tomita - Tomohiro Ogawa (libero) - Masato Kai, Keigo Nishimoto, Shunichiro Sato, Ryo Shimokawa, Keihan Takahashi, Akito Yamazaki, Soshi Fujinaka (libero).


