PO wyda na kampanię samorządową 20 razy więcej niż zadłużony PSL i sypiący się Twój Ruch – pisze „Gazeta Wyborcza”. Partie nie szastają pieniędzmi, bo w tych wyborach nie ma zwrotu kosztów z budżetu. Wybory samorządowe już 16 listopada.

Chcieliśmy przeznaczyć na kampanię ogólnopolską 10 mln zł - mówi Robert Tyszkiewicz, szef sztabu wyborczego PO. Płatne spoty wyborcze, które już można oglądać w telewizji, to jedna z najdroższych pozycji na liście wydatków - przyznaje w dzienniku Tyszkiewicz.

PiS zamierza wydać około 4 mln zł, ale nie zdradza, czy na finiszu kampanii też wykupi płatny czas antenowy. Na pewno będziemy mieć spoty w czasie bezpłatnym - deklaruje w "Gazecie Wyborczej" poseł Henryk Kowalczyk.

Sojusz Lewicy Demokratycznej ma zamiar wydać 5 mln zł na billboardy, spoty czy konwencje. Natomiast PSL to najbiedniejsza z wymienianych przez Gazetę Wyborczą partii. Na równi z Twoim Ruchem chce wydać 500 tys. zł. Resztę kandydaci muszą wyłożyć z własnej kieszeni.

Ponadto w "Gazecie Wyborczej":

- Nasza piłka wzorem

- "Noworosja" zamrożona

- Islamski terroryzm kwitnie na Wyspach

(acz)