​Rosja nie spodziewa się odcięcia od gazu kolejnych zachodnich krajów - przekazał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Zaznaczył, że wszyscy zgodzili się opłacić dostawy surowca według schematu zaproponowanego przez Moskwę.

Po rozpoczęciu się rosyjskiej inwazji na Ukrainę Zachód nałożył liczne sankcje na Moskwę, uderzając m.in. w sektor finansowy. W odpowiedzi Władimir Putin ogłosił, że firmy z "krajów nieprzyjaznych" mają opłacać gaz z Gazpromu rublami.

Na takie płatności nie zgodziły się Polska, Bułgaria, Finlandia, Holandia i Dania. W związku z tym Gazprom zakręcił im kurek z błękitnym paliwem.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał, że nie ma planów, by Gazprom miał odcinać od dostaw surowca kolejne kraje. System działa, jak należy. Ci, którzy otrzymują gaz, działają według nowego systemu, który został zapisany w dekrecie prezydenta Rosji - powiedział sekretarz prasowy Władimira Putina.

Liczne unijne kraje są uzależnione od dostaw rosyjskiego gazu. Z tego też powodu Komisja Europejska wydała dyrektywę zezwalającą na zapłatę za surowiec zgodnie ze schematem zaproponowanym przez Gazprom. Płatności dokonały już firmy m.in. z Niemiec, Włoch i Austrii.