W „pakiecie na zimę” Komisji Europejskiej znalazła się propozycja ustanowienia maksymalnej ceny na rosyjski gaz – ustalił portal WysokieNapiecie.pl. Nie wiadomo jednak, co KE chciałaby dzięki temu osiągnąć.

W "pakiecie na zimę" Komisji Europejskiej znalazła się propozycja ustanowienia maksymalnej ceny na rosyjski gaz - ustalił portal WysokieNapiecie.pl. Nie wiadomo jednak, co KE chciałaby dzięki temu osiągnąć.

20 lipca Komisja Europejska ma przedstawić energetyczny "pakiet na zimę". To niezwykle ważny dokument, gdyż już teraz kraje Unii Europejskiej obawiają się braków gazu. Wiele państw jest uzależnionych od dostaw z Rosji - Gazprom jednak lawiruje, ostatnio zmniejszył lub wstrzymał przesył surowca, tłumacząc się potrzebą konserwacji gazociągów.

Jak podaje portal WysokieNapiecie.pl, w dokumencie najprawdopodobniej pojawi się propozycja obowiązkowego zmniejszenia popytu na gaz i zastąpienie go węglem, olejem opałowym lub odnawialnymi źródłami energii. Według dziennikarzy, to nie powinno być trudne, gdyż już teraz firmy zmniejszają zużycie ze względu na rekordowe ceny surowca.

Urzędnicy chcą także sporządzić zasady o wzajemnej pomocy gazowej państw UE. Chodzi m.in. o definicję "odbiorców wrażliwych".

Na liście znalazła się także propozycja wprowadzenia maksymalnej ceny na rosyjski gaz. Według WysokieNapiecie.pl, w dokumencie KE pojawiło się o tym jedno zdanie, bez uzasadnienia. Z rozmówców portalu wynika jednak, że chodzi o to, by mieć jakiś element nacisku na Rosjan. Ci bowiem, obniżając dostawy gazu do Europy, podbijają jego ceny. Stworzenie maksymalnych cen surowca "miałoby uzmysłowić Rosjanom, że jeśli przesadzą z windowaniem cen, to Unia sięgnie po cenę maksymalną i gazowa bonanza się skończy" - pisze WysokieNapiece.pl.

To jednak może być także miecz obosieczny. Może to bowiem dać pretekst do całkowitego odcięcia dostaw gazu, a bez rosyjskiego surowca zapełnienie europejskich magazynów w 80 proc. do końca października będzie niemożliwe.