Przedstawiciele władz tureckich, które próbują mediować w doprowadzeniu do rozejmu w libijskiej wojnie domowej, twierdzą, że na razie nie widać przełomu. Strony nie są zgodne co do tego, czy Muammar Kaddafi powinien odejść czy zostać.

Minister spraw zagranicznych Turcji Ahmet Davutoglu spotkał się wczoraj z wysłannikiem władz Kaddafiego, by omówić ogólne warunki zawieszenia broni i politycznego rozwiązania konfliktu. Delegacja powstańców na podobne rozmowy jest spodziewana w Ankarze w najbliższych dniach.

Przedstawiciel tureckiego MSZ powiedział, że "obie strony konfliktu zajmują sztywne stanowisko" i że opozycja nalega na odejście Kaddafiego, gdy druga strona uważa, że libijski przywódca powinien zostać.

Po spotkaniu z Davutoglu wiceminister spraw zagranicznych Libii Abdelati Obeidi pojechał na Maltę. Wcześniej, w niedzielę wieczorem, Obeidi przebywał w Grecji, gdzie z greckimi władzami rozmawiał m.in. o warunkach ewentualnego zawieszenia broni w Libii.

Rzecznik rządu libijskiego Musa Ibrahim powiedział wczoraj, że Libia gotowa jest na przeprowadzenie wyborów i na reformy polityczne, ale tylko naród może zdecydować, czy przywódca Libii Muammar Kaddafi ma zostać u władzy.