Istnieją poważne podejrzenia, że śmierć Muammara Kaddafiego była zbrodnią wojenną - oświadczył prokurator generalny Międzynarodowego Trybunału Karnego Luis Moreno Ocampo. Podkreślił, że właśnie dlatego nowe władze Libii muszą wyjaśnić okoliczności śmierci dyktatora.

Po konferencji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Ocampo skierował pismo do Narodowej Rady Libijskiej (NRL). Prosi w nim o wyjaśnienie, jak nowe władze zamierzają zbadać domniemane zbrodnie wojenne. Chodzi zarówno o te popełnione przez ówczesne siły rządowe, jak i powstańców podczas libijskiego konfliktu.

Powstanie przeciw rządom Kaddafiego przerodziło się w kilkumiesięczną wojnę domową. Konflikt zakończył się w październiku wraz ze schwytaniem dyktatora oraz jego śmiercią. Jej okoliczności są niejasne. Jak przypomina agencja AP, powszechne są podejrzenia, że pułkownik został zabity po schwytaniu przez siły powstańcze, a nie w ataku lotnictwa NATO.

To, jakie działania MTK ewentualnie podejmie w sprawie śmierci Kaddafiego i innych domniemanych zbrodni wojennych, zależy od działań NRL - powiedział prokurator Ocampo. Zgodnie ze Statutem Rzymskim, na mocy którego powstał MTK, Trybunał podejmuje kroki tylko w sytuacji, gdy nie mogą lub nie chcą tego uczynić władze danego państwa.

Ocampo podkreślił, że MTK i libijskie władze współpracują także w sprawie syna Kadafiego Saifa al-Islama oraz byłego szefa wywiadu Abdullaha al-Senussiego. Władze Libii nalegały, by ich procesy przeprowadzić w kraju. Ocampo wstępnie się zgodził, zaznaczając jednak, że jeśli NRL nie będzie w stanie przeprowadzić procesu, zrobi to sam Trybunał.