Jestem przekonany, że ciało odnalezione w 2006 roku na polanie pod Różanem było ciałem Krzysztofa Olewnika - miał zapewniać na zamkniętym posiedzeniu członków sejmowej komisji śledczej, która bada sprawę, prokurator Piotr Jasiński z Olsztyna. Prowadził on śledztwo dotyczące porwania biznesmana. Miał też przekonywać, że nie wiedział o istotnych nieprawidłowościach w badaniach DNA odnalezionego ciała.
Według rozmówców PAP, prokurator przyznał jednak, że nie zna protokołu z badania DNA.
Ciało Krzysztofa Olewnika odnaleziono w 2006 roku na podstawie słów zabójcy biznesmena, Sławomira Kościuka. Podczas przesłuchania Jasiński wyjaśniał, jak to się stało, że w nagraniu z wizji lokalnej z Kościukiem widać, jak naprowadza go funkcjonariuszka policji. Kościuk wskazał najpierw inne miejsce, gdzie miały być zakopane szczątki Olewnika, ale zmienił wskazanie. Według rozmówców PAP, Jasiński wyjaśnił, że stało się tak, bo Kościuk był najpierw przesłuchany i opisując w protokole przesłuchania, gdzie zakopano zwłoki, umiejscowił je gdzie indziej. Pierwsze wskazanie Kościuka miało się różnić od drugiego o 10-15 metrów.
Gdańska prokuratura apelacyjna przejęła z Olsztyna śledztwa dotyczące nieznanych okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. Stwierdziła nieprawidłowości, jakie miały miejsce przy wydawaniu opinii z badań DNA w Laboratorium Kryminalistycznym KWP w Olsztynie. Możliwe są zarzuty dla pracowników laboratorium.
