Robocza wersja raportu komisji śledczej ds. Olewnika jest wspólnym dziełem wszystkich jej posłów. Koniec prac nad dokumentem wyznaczony jest na marzec, raport nie będzie zawierał części tajnej - powiedział przewodniczący komisji poseł Marek Biernacki z PO. Wstępna wersja raportu liczy ponad 160 stron.

Biernacki nie wyklucza, że prace nad dokumentem ostatecznie zakończą się w marcu. Zakładam, że w ostatnim tygodniu lutego albo w pierwszym tygodniu marca raport będzie już w wersji ostatecznej dla posłów z komisji. Odbędzie się nad nim dyskusja w komisji i jeszcze w marcu trafi on do marszałka Sejmu - tłumaczył Biernacki. To będzie raport jawny. Nie będziemy robili części tajnej tak, żeby jak najwięcej rzeczy ujawnić, pokazać opinii publicznej - dodał.

Jak tłumaczył Biernacki, robocza wersja raportu jest wspólnym dziełem posłów z komisji. Podzielili oni między sobą części materiału, który mieli opracować - czy to samemu, czy też przy pomocy doradców i ekspertów. O pracy prokuratur pisali posłowie: Andrzej Dera, Mariusz Kamiński (obaj PiS), Grzegorz Karpiński (PO) i Mirosław Pawlak (PSL). Części raportu poświęcona policji została opracowana przez Leszka Aleksandrzaka (SLD) i Pawła Olszewskiego (PO). Natomiast Biernacki jest autorem fragmentu poświęconego Służbie Więziennej.

W ubiegłym tygodniu wersja robocza raportu została rozesłana do posłów i teraz przesyłają oni swoje uwagi. Dotychczaszrobił to tylko Leszek Aleksandrzak. Pozostali posłowie mają na to czas do przyszłego tygodnia.

Biernacki nie chce komentować uwag zgłaszanych przez posłów. To jest na razie wersja całkowicie robocza. Dlatego też unikamy dyskusji nt. naszych spostrzeżeń co do tej sprawy, ponieważ dopiero potem będzie można mówić w miarodajnie - podkreślił.