Przed nami pierwsze emocje związane z 26. Rajdem Rzeszowskim. Uczestnicy pokonają dziś 5 odcinków specjalnych o łącznej długości 101 kilometrów. Trzeba będzie walczyć z rywalami, ale także... z upalną pogodą.

Przed nami pierwsze emocje związane z 26. Rajdem Rzeszowskim. Uczestnicy pokonają dziś 5 odcinków specjalnych o łącznej długości 101 kilometrów. Trzeba będzie walczyć z rywalami, ale także... z upalną pogodą.
Uczestnicy pokonają dziś 5 odcinków specjalnych o łącznej długości 101 kilometrów. /Józef Polewka /RMF FM

Pierwsza pętla rajdu to dwa odcinki specjalne: "Grudna" i "Pstrągowa". Oba debiutują w imprezie i są dla zawodników sporą niewiadomą. Tak charakteryzuje je lider Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski Filip Nivette.

To zupełnie nowe odcinki. Bardzo trudne, wąskie i mało rytmiczne. Jest bardzo, bardzo szybko i nagle trzeba hamować do drugiego biegu. Ważne by mieć bardzo dobry opis z odpowiednio zaznaczonymi punktami hamowania. Mam nadzieję, że nasze notatki będą perfekcyjne. Tylko to daje gwarancje szybkiej jazdy. Natomiast pułapek jest tyle, że na każdym zakręcie można zostać. Mam nadzieję, że wszyscy w komplecie dotrzemy w sobotę na metę ostatniego OS-u­ - mówi Nivette.

Po pokonaniu obu OS-ów kierowcy wrócą do Rzeszowa na serwis. 

Po południu ponownie wyruszą na te same dwa odcinki, by wieczorem - o  godzinie 19:00 - pokonać jeszcze krótki, 4-kilometrowy odcinek specjalny, poprowadzony ulicami w centrum miasta. 

Mieszkańcy Rzeszowa muszą jutro uzbroić się w cierpliwość, bo część ulic będzie wyłączona dla ruchu.

Na trasie obu piątkowych OS-ów, a więc "Grudna" i "Pstrągowa", ulokowano łącznie aż 21 stref kibica (na wszystkich odcinkach Rajdu Rzeszowskiego będą łącznie 43 strefy kibica). Oczywiście bardzo korzystnie dla kibiców zapowiada się także możliwość oglądania kierowców na kończącym rajdowy dzień odcinku specjalnym w ścisłym centrum miasta.

Jeździłem tam kiedyś na rowerze i też byłem szybki - wspomina urodzony w Rzeszowie Grzegorz Grzyb, jeden z faworytów rajdu, który w tym sezonie ściga się w cyklu mistrzostw Europy.

Przed rokiem też tam jeździliśmy i wiemy jak ten OS wygląda. Było bardzo wielu kibiców, a ściganie się w szpalerze ludzi to coś zupełnie wyjątkowego. Myślę, że to będzie nie lada gratka dla nas - kierowców, jak i dla wszystkich fanów - podkreśla Grzyb.


(łł)