Na Lubelszczyźnie woda z rozlewisk wpływa już do koryta Wisły. Rzeka nie zagraża już wałom, ale mieszkańców ciągle nie mogą powiedzieć, że najgorsze mają za sobą. Potrzebna jest im pomoc i to natychmiast. Oto przykład z gminy Wilków: kilkunastu mieszkańców wsi Zagłoba funkcjonuje tylko dzięki tratwie, jaką sami zbudowali. Od suchego lądu dzieli ich dystans 1,3 km.

Mąż zrobił tratwę ze styropianu i z desek, bo nikt do nas nie w ogóle z wodą ani chlebem nie dociera. Pokonujemy 300 metrów bez kapoków, bez żadnych zabezpieczeń. Żyjemy jak szczury. Pomoc do nas nie dociera. Zagłoba jest odcięta od świata - mówią mieszkańcy.

Pracownicy sztabu powodziowego twierdzą, że mieszkańcu wsi Zagłoba do tej pory nie zgłaszali, iż potrzebują pomocy. Po interwencji reportera RMF FM Krzysztofa Kota zostali dopisani do listy osób, którym pomoc - w tym woda do picia i chleb - będą dostarczane na bieżąco.