Kilkaset osób pracuje nad podwyższeniem wału na Pławiance, której wody zagrażają byłemu obozowi zagłady Auschwitz II - Birkenau. Strażakom pomagają mieszkańcy okolicznych wiosek i pracownicy muzeum. Wśród nich jest dyrektor muzeum Piotr Cywiński. Jak powiedział naszemu reporterowi Maciejowi Pałahickiemu, tak groźnej sytuacji nie było jeszcze w historii tej placówki.

W ciągu minionej nocy zwiększyły się podtopienia w byłym obozie Birkenau, przede wszystkim w rejonie tak zwanej Sauny. To efekt opadów deszczu i cofki na rzeczce Pławianka. Dodatkowo przez wał przelała gdzieś Wisła; woda dotarła kilkaset metrów do zaplecza byłego obozu Birkenau - poinformował Bartosz Bartyzel z biura prasowego Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Sauna to budynek, w którym Niemcy rejestrowali więźniów Auschwitz po deportacji. Znajdująca się w nim ekspozycja została przeniesiona w bezpieczne miejsce.

Wodę "trzyma" jeszcze wał na Pławiance. Kilkaset osób pracuje nad umocnieniem wału, workami z piaskiem podwyższają jego koronę. Poziom rzeczki nie wzrasta, więc jest szansa, że woda się nie przedostanie. Gdyby wał został przerwany - woda zalałaby wioskę i były obóz.

Były obóz Auschwitz I nie jest tak poważnie zagrożony. Przepływająca obok Soła nie zbliżyła się do drogi.

Po ogłoszeniu w poniedziałek alarmu powodziowego w powiecie oświęcimskim dyrekcja muzeum podjęła decyzję o jego zamknięciu dla odwiedzających do odwołania, a także o zabezpieczeniu zbiorów, archiwaliów i specjalistycznego sprzętu między innymi w laboratoriach konserwatorskich. Nastąpiła "wewnętrzna ewakuacja". Rzeczy znajdujące się na parterach poobozowych budynków zostały przeniesione na pierwsze piętra.

Obóz Auschwitz powstał w 1940 roku. KL Auschwitz II-Birkenau, powstał dwa lata później. Stał się przede wszystkim miejscem masowej zagłady Żydów. Kompleks uzupełniała sieć podobozów. W obozie Niemcy zgładzili, co najmniej 1,1 miliona ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców radzieckich oraz obywateli innych państw.