Przez powódź zmieni się sytuacja na rynku pracy. Do odbudowy szkód potrzeba będzie pracowników budowlanych. Dużo mniej za to będzie zajęć sezonowych w rolnictwie - przewidują analitycy.

Ten efekt związany z budownictwem przeważy, dlatego że naprawa infrastruktury drogowej, transportowej to jest proces, który będzie musiał być rozłożony na kilka miesięcy. W tym okresie cały czas będzie zwiększony popyt na siłę roboczą - wyjaśnia w rozmowie z reporterką RMF FM Agnieszką Witkowicz ekonomista Jakub Borowski.

Analityk przewiduje też, że odbudowa zalanych przedsiębiorstw czy warsztatów będzie "dość szybka". Myślę, że to potrwa do kilku tygodni, kilku miesięcy - dodaje.