Resort spraw wewnętrznych deklaruje, że będzie dopłacał do mieszkań zastępczych i kontenerów, w których mieszkają powodzianie, tak długo, jak będzie potrzeba. MSWiA zaleciło też wojewodom i samorządom, by - o ile to możliwe - znaleźli zastępcze lokale, dla tych, którzy wciąż muszą żyć w kontenerach, bo opóźnił się remont ich domów.

Dofinansowanie wynajmu mieszkania lub kontenera wyniesie do tysiąca złotych na rodzinę. Mamy świadomość, że domy części ludzi nie nadają się jeszcze do zamieszkania - mówi rzeczniczka ministerstwa Małgorzata Woźniak.

Jeżeli będzie taka sytuacja, że ktoś jeszcze musi przeczekać chwilę w tym kontenerze, będziemy pomagać. Będziemy przekazywać pieniądze, dofinansowywać, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy zdążyli odbudować swoje domy - podkreśla Woźniak.

Rzeczniczka zaznacza jednak, że każdy przyznanie dopłat będzie rozpatrywane indywidualnie. Chodzi o przypadki opóźnień w remontach niezależne od właścicieli zniszczonych domów. Chcielibyśmy, żeby mieszkanie w tym kontenerze nie zamieniło się w jakiś taki czas, że ktoś tam zostaje na długie lata i to jest jego dom - dodaje Woźniak.

W resorcie odbyło się spotkanie z wojewodami, których zobowiązano do zebrania szczegółowych informacji na temat postępu odbudowy domów na terenach popowodziowych. Mają dokładnie sprawdzić skalę opóźnień i zgłosić do MSWiA liczbę osób potrzebujących pomocy.