PiS apeluje do rządu o znowelizowanie tegorocznego budżetu w związku z powodzią. Nie ukrywam, że gdybym był w dalszym ciągu premierem, to ten budżet na pewno byłby już znowelizowany. (...) Muszą być środki na to, żeby pokryć straty. Muszą także zapadać decyzje dotyczące przyszłości - mówił szef partii Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej w Sejmie.

Z apelem o nowelizację budżetu zwróciła się do rządu również wiceszefowa sejmowej komisji finansów publicznych Beata Szydło (PiS). Przekonywała, że środki, którymi rząd w tej chwili dysponuje na pomoc, są "dużo za małe". Według naszych szacunków, tych pieniędzy będzie potrzeba przynajmniej 5 miliardów w tym roku, a sam premier Donald Tusk mówił, że jest potrzebnych 10 miliardów - mówiła Szydło.

PiS zapewnia, że nie chce zwiększania deficytu budżetowego. Ze wszystkich analiz, jakie się teraz pojawiają, wynika, że dochody państwa będą realizowane lepiej, niż zakładano, będzie niższy deficyt. Te środki można przeznaczyć na usuwanie skutków powodzi - przekonywała Szydło.