Uczniowie z dwóch szkół w Wilkowie: podstawówki i gimnazjum - muszą się uczyć w jednym budynku. Osiemnaście klas wciśniętych jest do pomieszczeń zaprojektowanych najwyżej dla ośmiu, dziewięciu klas. Takie są realia po dwóch falach powodziowych, które zalały tę gminę.

Mury podstawówki były tak namoknięte, że do tej pory nie wyschły, mimo że przez wiele tygodni pracowały tu osuszacze. Udało się wyremontować piętro budynku, gdzie nie było wody. Dopiero niedawno zaczęła działać kotłownia. Tak naprawdę nie wiadomo, czy w tym roku uda się odremontować parter. Nie chciałbym gdybać i być tutaj zbyt wielkim optymistą, ale trzeba myśleć tu raczej o nowym roku- mówi dyrektor Lech Łyjak.

Warunki są spartańskie. Sala, w której uczą się maluchy, to tak naprawdę magazyn. Jeśli nic nie pokrzykuje planów to od przyszłego tygodnia klasy od 1 do 3 przeniosą się na wyremontowane piętro w podstawówce.