Rosyjskie media szeroko relacjonują doniesienia tygodnika "Do Rzeczy", według którego podpalenie budki przed ambasadą Rosji podczas Marszu Niepodległości w 2013 roku było działaniem na zlecenie ministra Bartłomieja Sienkiewicza. "Były szef polskiego MSW urządził pogrom ambasady" - grzmi "Komsomolskaja Prawda" .

Rosyjskie media prześcigają się w krzykliwych tytułach opisując rewelacje polskiego tygodnika. Portal Dni.ru donosi o "spustoszeniu i  rozgromieniu ambasady". Rządowa agencja Ria Novosti - jak większość mediów - używa słowa "pogrom". "Wiceszef MSW zamieszany w pogrom ambasady" - informuje. Agencja Tass podaje, że "napaść mógł sankcjonować szef MSW". W tym samym tonie informują rządowe kanały telewizyjne.

Sugestia o podpaleniu budki przed ambasadą - na zlecenie ówczesnego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza - miała paść w podsłuchanej rozmowie szefa CBA Pawła Wojtunika i wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej. "Widzisz, ale facet nauczył ich (Sienkiewicz - PAP), że on dzwoni i on im rozkazuje. i tak samo poszli, spalili budkę pod ambasadą, bo minister osobiście wymyślił taką... wiesz z takiego..." - cytuje fragment wypowiedzi przypisanej Wojtunikowi przez "Do Rzeczy".

Prokuratorzy otrzymali już nagranie z podsłuchu - teraz muszą je przeanalizować, sprawdzić, czy jest autentyczne, a także - między innymi - sporządzić stenogramy. Kolejnym krokiem będzie przesłuchanie osób zarejestrowanych przez mikrofon ukryty w stołecznej restauracji "Sowa i Przyjaciele". Cezary Gmyz - dziennikarz, który przyniósł nośnik, został przesłuchany, ale odmówił składania zeznań zasłaniając się tajemnicą.

Na razie nie będzie wznowienia śledztwa ws. podpalenia budki, które kilka miesięcy temu zostało umorzone. Jak tłumaczą prokuratorzy, dziś wpłynął do nich wniosek o ściganie Sienkiewicza, autorstwa organizatorów Marszu Niepodległości. Podjęto postępowanie - na razie to sprawdzanie doniesienia. Śledczy chcą także zapoznać się z nagraniem rozmowy, a od jej treści zależy, czy postępowanie zostanie wszczęte.

Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński oświadczył, że sugestia, jakoby szef CBA powiedział, iż policja na zlecenie Bartłomieja Sienkiewicza miała podpalić budkę przy rosyjskiej ambasadzie, jest "niedorzecznością i sprawia wrażenie celowej manipulacji". "Bzdurą i absurdem" informację tę nazwał sam Sienkiewicz.

Chcą nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu

Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak poinformował, że złożył do marszałka Sejmu wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w związku z doniesieniami nt. Bartłomieja Sienkiewicza. Radosław Sikorski zapewnił, że Prezydium Sejmu zajmie się wnioskiem PiS 26 maja.

Potrzeby zwoływania dodatkowego posiedzenia Sejmu nie widzi Platforma Obywatelska. To jest jakiś absurd, bzdura. Nie mamy pojęcia, o czym w ogóle rozmawiamy - czy o taśmach, czy o wyssanych z palca stenogramach. To nie jest żaden konkretny materiał do dyskusji - powiedział poseł Mariusz Witczak z PO. Jak ocenił, publikacja "Do Rzeczy" to "wrzutka w kampanii wyborczej, w której odgrzewa się stary, nieświeży już kotlet".

Z kolei Sojusz Lewicy Demokratycznej chce wyjaśnień od prokuratora generalnego i szefa CBA. Sprawą ma się zająć komisja ds. służb specjalnych, we wtorek chce uzyskać informacje od szefa ABW o tym, za tydzień od prokuratora generalnego i szefa CBA.

(MN)