Restauracja „Sowa i przyjaciele”, w której miały powstać nagrania kompromitujące rząd, to miejsce z bardzo bogatą historią. Zanim lokal upodobali sobie politycy, była to jedna z ulubionych miejscówek gangu mokotowskiego – twierdzi portal tvp.info.pl. Działo się to w czasach, gdy funkcjonujący w tym miejscu przybytek nazywał się „Karczma Słupska”. Telewizja twierdzi, że tam, według informacji policji, rezydowali często bossowie gangu, a przed lokalem lub w jego pieleszach finalizowano ciemne interesy.

Restauracja "Sowa i przyjaciele" u zbiegu ul. Gagarina i Czerniakowskiej pojawiła się w miejsce kultowej knajpy Dolnego Mokotowa "Karczmy Słupskiej". Przed laty nie było mowy, aby kogokolwiek tam nagrać. Dlaczego? Bo częstymi gośćmi byli przedstawiciele gangu mokotowskiego - pisze portal tvp.info.pl. Lokalny stołeczny gang urządził tam swego rodzaju punkt konsultacyjny."Bardzo dobrze pamiętam "Karczmę Słupską", umawialiśmy się tam w latach 90. na rozkminki z mokotowskimi. Ustaliliśmy strefy wpływów czy różne sporne kwestie. Tam spotykaliśmy się z całą wierchuszką "Mokotowa" w tym "Korkiem" czy "Piłkarzem" - opowiada Jarosław Sokołowski ps. Masa, świadek koronny, który pogrążył gang pruszkowski.

Portal tvp.info.pl dodaje, że gdy "Karczma Słupska" została sprzedana i przejął ją Robert Sowa, gangsterzy zmienili miejscówkę.

Więcej na ten temat przeczytacie na tvp.info.pl