Wyspecjalizowana w zakładaniu i prowadzeniu firm offshore w rajach podatkowych panamska kancelaria prawna Mossack Fonseca wykorzystywała nazwę Czerwonego Krzyża do maskowania pochodzenia pieniędzy inwestowanych w podejrzane fundusze.

Według niedzielnej prasy francuskiej i szwajcarskiej wśród dokumentów ujawnionych w aferze "Panama Papers" można znaleźć informacje o sytuacjach, w których kancelaria powoływała fundacje z fikcyjnymi celami statutowymi, obejmującymi m.in. wspieranie Czerwonego Krzyża. W rzeczywistości w tych fundacjach lokowano akcje tworzone na potrzeby klientów spółek offshore, by ukryć tożsamość ich właścicieli i spowić je w "aurę organizacji pozarządowych".

Jak głosi jeden z dokumentów "Panama Papers", "zgodnie z panamskim prawem beneficjentów fundacji można wpisywać (do jej statutu) bez ich wiedzy. Oznacza to, że Międzynarodowy Czerwony Krzyż o tym (wpisie) nie wie".

Rzeczniczka Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża Claire Kaplun w rozmowie z agencją AP powiedziała, że te informacje stanowią one "kompletne zaskoczenie i coś, co odczuwamy jako skrajnie szokujące".

(az)