"To dodaje nam odwagi; granica raz przekroczona będzie łatwiejsza do kolejnego przekraczania w przyszłości" - tak przyznaną za "Idę" Pawła Pawlikowskiego statuetkę w kategorii obraz nieanglojęzyczny skomentował kompozytor Jan A.P. Kaczmarek. Kompozytor jest laureatem przyznanego mu dziesięć lat temu Oscara za muzykę do "Marzyciela" w reż. Marca Forstera.

Nagroda dla "Idy" to pierwszy w historii Oscar dla polskiego filmu w tej kategorii. To przełamanie pewnego fatum. Dotąd mieliśmy dziewięć nominacji i nigdy się nie udało - powiedział PAP w poniedziałek kompozytor.

Opowiadając o nastawieniu amerykańskiej Akademii Filmowej do "Idy", Kaczmarek wspominał: Ja też jestem akademikiem. Rozmawiałem z kolegami i słyszałem wiele głosów, które sugerowały, że to bardzo prawdopodobne, że Oscara zdobędzie +Ida+. Oczywiście do końca nie było pewności - to też jest część urody Oscarów. Była niepewność: czy może rosyjski +Lewiatan+ będzie zwycięzcą?.

O Oscarze dla "Birdmana": Hollywood ma słabość do filmów, które mówią o nim samym

Artysta jest zadowolony, że statuetką dla najlepszego pełnometrażowego filmu fabularnego uhonorowano "Birdmana" w reż. Alejandro Gonzaleza Inarritu.

W obrazie, z Michaelem Keatonem i Edwardem Nortonem w obsadzie, przedstawione zostały tragikomiczne perypetie aktora, który niegdyś zyskał sławę jako bohater serii hollywoodzkich filmów o komiksowym superbohaterze, a następnie usiłuje wystawić na Broadwayu sztukę we własnej adaptacji i reżyserii - z sobą samym w roli głównej. Jeśli bohater chce doprowadzić do premiery, musi stawić czoło licznym przeciwnościom losu, a także własnemu ego. Ponadto - odzyskać zaufanie bliskich, odbudować zrujnowaną karierę i odnaleźć siebie. To był spodziewany zwycięzca - powiedział Kaczmarek. Zwrócił uwagę, że "Hollywood ma słabość do filmów, które mówią o nim samym". 

Bohater "Birdmana", ktoś, kto kiedyś był u szczytu komercyjnego sukcesu, usiłuje odbudować swoje życie, w pewnym sensie złamane. 

Zdaniem Kaczmarka, na decyzję o przyznaniu nagrody mógł wpłynąć fakt, iż temat tego filmu jest akademikom bliski. Większość ludzi w Hollywood przechodziła przez wzloty i upadki, czasami bardzo bolesne upadki. Niektórzy się z nich podnosili. To jest temat, który bardzo emocjonuje moich głosujących kolegów i koleżanki - powiedział kompozytor.