"Siłą tego filmu jest to, że on jest obiektywny; reżysera stać było na dystans wobec podejmowanego tematu" - powiedział o "Idzie" prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. Film Pawła Pawlikowskiego otrzymał Oscara w kategorii obraz nieanglojęzyczny.

87. gala rozdania nagród amerykańskiej Akademii Filmowej trwa w Los Angeles.

Jeśli chodzi o "Idę", to jest film wybitny. Takie filmy mają szansę przebicia się na poziomie międzynarodowym. Temat tego filmu jest stricte polski. Jednak Paweł Pawlikowski wychował się, dojrzał poza Polską. Pozwala mu to bardziej chłodnym okiem patrzeć na ten temat i podchodzić do niego mniej emocjonalnie. Wielką siłą "Idy" jest właśnie to, że to film obiektywny - ocenił Bromski.

Pawlikowski, urodzony w 1957 r. w Warszawie, jako nastolatek wyjechał z rodziną z Polski. Zamieszkał w Wielkiej Brytanii.

Paweł nie wychowywał się w Polsce, było go stać na dystans wobec tematu, a to pozwoliło osiągnąć w filmie pełną czystość, nie zakłócać go emocjonalnymi sprawami. Dla mnie osobiście ten problem byłby bardziej złożony, pewnie nie zdobyłbym się na taką syntezę, nie miałbym takiego czystego spojrzenia - mówił prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

Jak podkreślił "Ida" jest filmem, który wyciąga z podejmowanego tematu rzeczy istotne - ale nie tylko dla nas, Polaków, lecz na całym świecie". Jego mikrokosmos przekłada się na makrokosmos. Ten film ma wymowę uniwersalną, opowiada o ludzkich zachowaniach, tym, co je determinuje, o losie człowieka wplątanego w historię - powiedział Bromski. 

Sukcesy kinematografii polskiej - międzynarodowe i krajowe, bo nie zapominajmy, że bardzo dużo widzów było w tym roku na polskich filmach w kinach w kraju - nie są przypadkowe - powiedział Bromski.

Jak przypomniał, w tym roku przypada 10. rocznica powstania Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Zarówno ustawa o kinematografii, jak i organizacja PISF, struktury kinematografii w Polsce zdają egzamin - uważa prezes SFP