"Jestem zaskoczony na minus tą decyzją" - mówił o Pokojowej Nagrodzie Nobla dla Unii Europejskiej były prezydent Lech Wałęsa. Przyznał, że decyzja Komitetu Noblowskiego jest dla niego niejasna, jednocześnie zapewnia, że nie będzie jej podważał.

Były prezydent stwierdził, że jest przyzwyczajony do przyznawania przez Komitet Noblowski "indywidualnych wyróżnień", które są podziękowaniem za "walkę i poświęcenie" i zachętą do dalszego stosowania "pokojowych metod przeobrażania świata". Podkreślił, że UE próbuje pokojowo zmieniać Europę i świat, ale robi to za pieniądze. To jest jej cel - zaznaczył dodając, że oczywiście są indywidualni działacze, którzy pracują w instytucjach unijnych poświęcając się dla idei.

Wałęsa zasugerował, by Pokojowa Nagroda Nobla była przyznawana nie instytucjom, ale pojedynczym działaczom. Na tym świecie jest jeszcze dużo indywidualnych postaw i zaangażowania - ocenił. Dodał, że ogłoszona dziś decyzja jest dla niego niejasna. Komitet Noblowski chciał wesprzeć działanie, które jest niezbędne, ale i trudne - sugerował. Unia Europejska przeżywa kłopoty, a jednocześnie większość ludzi wie, że jesteśmy skazani na powiększanie struktur . Chyba taka argumentacja tu zwyciężyła - podsumował.