Jeden z funkcjonariuszy policji, który pełnił służbę podczas uroczystości pogrzebowych królowej Elżbiety II, zemdlał. Mężczyzna został wyniesiony z tłumu na noszach. Również wśród cywilów było sporo osób, które potrzebowały wsparcia.

Wielka Brytania żegnała w poniedziałek królową Elżbietę II. Nabożeństwo żałobne poświęcone monarchini rozpoczęło się o 11:00 londyńskiego czasu (12:00 czasu polskiego) w Opactwie Westminsterskim. Uroczystości trwały do późnego wieczora.

Jak podaje "Daily Mail", policjant zemdlał niedługo przed przejściem konduktu z trumną królowej Elżbiety II. Przy mężczyźnie natychmiast pojawili się inni funkcjonariusze pełniący służbę, którzy na noszach wynieśli go z tłumu.

Nie wiadomo dlaczego mężczyzna stracił przytomność.

"Daily Mail" nieoficjalnie przekazał, że stan funkcjonariusza nie jest poważny.

Również wśród cywilów były osoby, które poczuły się gorzej. "Sky News" poinformował, że do godz. 16:30 czasu polskiego udzielono pomocy ponad 350 osobom - 45 trafiło do szpitali.

Żołnierz zasłabł i upadł przy trumnie z ciałem Elżbiety II

Z kolei w nocy ze środę na czwartek jeden ze strażników pełniących straż przy trumnie Elżbiety II zaczął się chwiać. W pewnym momencie mężczyzna runął do przodu na kamienną podłogę.

Po tym zdarzeniu stacje BBC i Sky News przerwały na krótko prowadzoną na żywo transmisję z Westminster Hall.

Elżbieta II zmarła 8 września - trzy miesiące po obchodach Platynowego Jubileuszu - w wieku 96 lat. Była najdłużej panującym brytyjskim monarchą w historii.