"Ludzie pracujący w serwisie rajdowym też walczą z czasem. Jeśli my się spóźnimy, to załoga dostaje karę i to odbija się na wyniku rajdu" - mówi w RMF FM Maciej Woda, szef polskiego oddziału firmy M-sport, która przygotowuje samochód Kajetana Kajetanowicza. Polski kierowca walczy właśnie w Rajdzie Liepaja o obronę tytułu mistrza Europy.

Maciej Jermakows, RMF FM: Dla rajdowych mechaników nie ma rzeczy niemożliwych? Przynajmniej jeśli chodzi o naprawę samochodu?

Maciej Woda: Może nie aż tak, ale rzeczywiście wygląda to trochę inaczej w porównaniu do normalnych warsztatów. Inna sprawa, że te samochody są przyjaźniej zbudowane dla mechaników. Wymiana skrzyni biegów nie oznacza rozkręcenia połowy samochodu. 

Trenujecie pracę mechaników?

Są rzeczy, które raz na jakiś czas ćwiczymy. Ale to nie jest tak jak w Formule 1, że regularnie trenuje się pit-stopy. U nas jest trochę inna specyfika pracy. Oczywiście chłopaki na co dzień pracują z tym samochodem i go znają, wiedzą co i jak. Jeżeli są to jakieś niestandardowe prace, ale wiemy o nich wcześniej - na przykład, że trzeba wymienić skrzynię biegów - to chłopaki robią między sobą plan, kto co odkręca, żeby nie było między sobą przepychania. Natomiast jest kilka rzeczy, które trzeba czasami przećwiczyć, żeby wiedzieć, że to działa.

Skrzynię biegów w jakim czasie jesteście w stanie wymienić?

Jeśli nie ma żadnych nieprzewidzianych problemów, to zajmuje to nam 20 minut. 

Kierowcy walczą z czasem, mechanicy również...

Tak, my też jesteśmy jako serwis ograniczeni czasem. Jeśli my się spóźnimy to załoga dostaje karę i to odbija się na wyniku rajdu.

Stanowicie zespół i chyba musicie być dobrze zgrani...

Tak. Zazwyczaj mówi się, że rajd wygrał kierowca, ale na o wszystko składa się praca wielu ludzi. Nie tylko mechaników ale też koordynatora, ludzi o PR'u, sponsorów, którzy na to dają pieniądze. To drużynowy sport za którym stoi później jedno nazwisko.