Dwunasty etap rajdu Dakar w całości będzie przebiegał na terenie Peru - to pierwszy taki przypadek w historii. Podczas trasy z Arequipy do Nasci kierowcy pokonają prawie 250 kilometrów odcinka specjalnego. Mimo ogromnych kłopotów na starcie pojawią się też załogi RMF Caroline Team - Adam Małysz oraz Albert Gryszczuk.

Kierowcy samochodów przejadą dziś ponad 650 kilometrów, z tego 400 to dojazdówka do odcinka specjalnego. Krótszą dojazdówkę mają motocykliści i quadowcy. Zawodnicy będą ścigać się po prawdziwie unikalnym terenie. Niedaleko mety, w okolicach miejscowości Nasca, znajdują się linie wydrążone w terenie, które widziane z lotu ptaka tworzą niesamowite obrazy przestawiające zwierzęta, rośliny czy figury geometryczne. Tzw. "linie Nasca" powstały między rokiem 300 p.n.e. a 900 n.e.

Według organizatorów trasa dzisiejszego etapu też ma specyficzny kształt, który przypomina smoka. Dwunasty etap to całkowicie nowe dla kierowców tereny. Zawodnicy będą mieli do pokonania wydmy, a jedną z nich, szczególnie trudną, na pewno zapamiętają na długo. Według organizatorów nawet najbardziej doświadczeni zawodnicy mogą mieć problemy, bo wszyscy są już bardzo zmęczeni. Pomóc mogą doświadczenia zabrane z czasów, kiedy rajd był rozgrywany jeszcze w Afryce.

To będzie trudny dzień także dla kierowców RMF Caroline Team. Zarówno Adam Małysz jak i Albert Gryszczuk mieli sporo problemów na wczorajszym etapie i nie było czasu nawet na krótki odpoczynek. To może być dla nich kolejny etap walki o przetrwanie.

Inny cel ma Krzysztof Hołowczyc - olsztynianin odrabia straty i ściga się o powrót do pierwszej dziesiątki w klasyfikacji generalnej. Teraz plasuje się na 11. pozycji.

Zobacz klasyfikację generalną po jedenastu etapach i wyniki 11. etapu rajdu