Włodzimierz Lubański otrzymał statuetkę dla najlepszego polskiego piłkarza w historii w plebiscycie eurosport.interia.pl oraz RMF FM. "Jestem bardzo zadowolony, ale też trochę zaskoczony, bo większość młodych ludzi może mnie znać tylko z opowieści" - przyznaje legenda Orłów Górskiego i Górnika Zabrze.

Bardzo dziękuję i niezmiernie się cieszę, że ludzie pamiętają o tym, co zrobiłem dla polskiego piłkarstwa - mówi Lubański.

Pan Włodzimierz wygrał wszystkie etapy plebiscytu. W pierwszej fazie, gdy z grupy 40 piłkarzy wybieraliście wielką "10", otrzymał 25 245 głosów. W drugim etapie, gdy selekcjonowaliście czołową trójkę, gwiazda Górnika dostała 6173 głosów, a w finałowej części zabawy na Lubańskiego zagłosowało 21 759 osób z ponad 50 tysięcy. W finałowej trójce zdobył 42 proc. głosów, Kazimierz Deyna 37 proc., a Robert Lewandowski 21 proc.

Włodzimierz Lubański zapytany o to, kto otrzymałby jego głos w plebiscycie na najlepszego naszego piłkarza wszech czasów, odparł: - Kazimierz Deyna, Zbyszek Boniek i Grzesiek Lato. Grałem z nimi i ich znam. Robert Lewandowski jest na dobrej drodze, żeby stworzyć historię polskiego piłkarstwa. Jestem przekonany, że przy tej liczbie bramek, które już dla reprezentacji strzelił, będzie zapamiętany. Brakuje jednak małego czegoś - tego medalu.

Przy okazji odsłonięcia Alei Gwiazd przy PGE Narodowym, statuetkę Wybitnemu Reprezentantowi Polski wręczyli Paweł Chwaleba, członek zarządu Interii, oraz Bartłomiej Eider, dyrektor warszawskiego oddziału RMF FM.

Włodzimierz Lubański w pierwszej reprezentacji zadebiutował w wieku 16 lat. Był mistrzem olimpijskim z Monachium, a w latach 60. i na początku 70. jednym z najlepszych napastników na europejskich stadionach. O jego pozyskanie biły się najlepsze kluby ze Starego Kontynentu, a także z... Ameryki Południowej.

PJ