Słynny Diego Maradona skrytykował występ reprezentacji Argentyny na mistrzostwach świata w Rosji: szczególnie ostro wypowiedział się nt. porażki "Albicelestes" w pojedynku 1/8 finału MŚ z Francją. Mocno dostało się Lionelowi Messiemu, którego Maradona porównał do... postaci z komiksu: małego Indianina Patoruzito.

Spodziewałem się od niego więcej. Widziałem go bardzo odizolowanego od drużyny, z daleka od pola karnego - mówił Maradona o Messim.

Jeśli gra się z numerem dziewiątym, to trzeba na tej pozycji szukać piłki, stwarzać akcje i także samemu strzelać. Wszystko wyglądało tak, jakbyśmy mówili o Patoruzito, a nie o Lionelu Messim - komentował, nawiązując do komiksowej postaci małego Indianina z wielkim sercem, który jednak niewiele może zdziałać.

Słowa krytyki popłynęły również w stronę szkoleniowca Jorge Sampaolego: chodziło o taktykę i atmosferę w zespole.

Już przed meczem wyglądało to tak, że idziemy do kina na film o spodziewanej śmierci, a nie na mecz, by walczyć o życie - ocenił Maradona, który zresztą kilka dni wcześniej zadeklarował w wenezuelskiej telewizji, że mógłby ponownie poprowadzić reprezentację Argentyny - tym razem bez wynagrodzenia.

Uchodzący za jednego z najlepszych piłkarzy w historii Maradona był już raz - w latach 2008-2010 - selekcjonerem argentyńskiej kadry. Pod jego wodzą "Albicelestes" grali na mistrzostwach świata w RPA: z turnieju odpadli w ćwierćfinale, rozgromieni przez Niemców 0:4.

Jeszcze wcześniej pożegnali się z trwającym mundialem w Rosji: w 1/8 finału przegrali z Francuzami 3:4.

(e)