​Mimo rozegrania większości meczów grupowych nadal trudno wskazać faworyta trwających w Brazylii piłkarskich mistrzostw świata - uważa były selekcjoner polskiej kadry Antoni Piechniczek. "A takie mecze jak USA - Portugalia mogłyby trwać do 4 rano. Żal było iść spać" - dodał.

Portugalczycy w nocy zremisowali z USA 2:2. Uratowali remis dopiero w doliczonym czasie. Mecz skończył się około 2 w nocy, ale żal było iść spać. Obejrzeliśmy fantastyczne spotkanie z mnóstwem emocji i zwrotów akcji, bo przecież Amerykanie potrafili się podnieść, przegrywając 0:1 - powiedział były selekcjoner. Przyznał, że w nie podejmuje się wytypowania przyszłego mistrza. Turniej obfituje bowiem w wiele niespodzianek.

Były opiekun kadry zwrócił uwagę na dużą rolę trenerów podczas mistrzostw świata. Kolumbijczycy nie pokazaliby pewnie takiego pięknego, wyrozumowanego futbolu bez swojego szkoleniowca Jose Pekermana. To trener jest osobą numer jeden w drużynie. Od niego zależy, kto i jak gra - wyjaśnił szkoleniowiec, który dwa razy z rzędu wprowadził Polaków na mundial.

Piechniczek przywołał przykład z wczorajszego meczu Belgia - Rosja. "Czerwone Diabły" wygrały 1:0. Trener zdjął z boiska Romelu Lukaku. Ten schodząc dawał znaki niezadowolenia. W końcówce jego zastępca strzelił zwycięskiego gola. Można zapytać Lukaku - i co synu, może z tobą na boisku byśmy nie wygrali? - stwierdził.

"Anglicy zachowali rozsądek i spokój"

Komentując odpadnięcie z turnieju Hiszpanów i Anglików zauważył, że angielska federacja już ogłosiła, że nie zmieni szkoleniowca Roya Hodgsona. Działacze zachowali rozsądek i spokój. Na wyniku Anglików zadecydowała pierwsza porażka z Włochami 1:2 po świetnym spotkaniu. Widać było dobrą grę zespołu. Ciężko jest wyjść z grupy po przegranej na inaugurację - wyjaśnił były selekcjoner.

O słabym wyniku Hiszpanii - jego zdaniem - zadecydował m.in. wiek zespołu. Nie jest łatwo utrzymać się na szczycie tak długo. Przecież ta drużyna wygrała dwa razy z rzędu mistrzostwa Europy i zdobyła mistrzostwo świata dzięki taktyce, która wyznaczała piłkarskie trendy. Ale nic nie trwa wiecznie. Piłkarze się starzeją. Z drugiej strony, czy trener Vicente del Bosque miał zostawić w domu połowę zespołu i teraz go przebudowywać? Przecież taka zmiana musi trwać - powiedział Piechniczek.

(MRod)