Polskie siatkarki pokonały reprezentację Chin 3:0 w swoim ostatnim meczu na siatkarskich mistrzostwach świata. Tym samym Polki zakończyły azjatycki czempionat na 9. miejscu. Nasze siatkarki do zwycięstwa poprowadziły: Małgorzata Glinka i Joanna Kaczor, które wspólnie zdobyły 36 punktów. To największy sukces biało-czerwonych od 1974 roku.

Polki rozpoczęły mecz w składzie: Anna Werblińska, Małgorzata Glinka, Katarzyna Gajgał, Agnieszka Bednarek-Kasza, Milena Sadurek, Joanna Kaczor, Mariola Zenik (libero).

Mecz rozpoczął się trzema asami serwisowymi po stronie naszych rywalek (0:3). Tym samym odpowiedziała Kaczor i na pierwszej przerwie technicznej Polki prowadziły trzema punktami (8:5). Przewaga podopiecznych Jerzego Matlaka utrzymywała się niemal do końca seta. Przy stanie 19:18 zablokowana została Kaczor i Chinki doprowadziły do wyrównania (19:19). Nasze siatkarki z opresji uratowała Małgorzata Glinka, która popisała się asem serwisowym (22:20). Partia zakończyła się udanym atakiem Kaczor (25:23).

Dobra gra polskiego zespołu utrzymywała się także w drugim secie (10:5). Dzięki dobrej postawie Glinki i Kaczor w ataku nasze siatkarki pewnie kontrolowały sytuację na parkiecie (16:11). Po udanej akcji Werblińskiej przewaga biało-czerwonych wzrosła do 6 punktów (23:17). Punkt na wagę zwycięstwa w drugiej partii zdobyła Małgorzata Glinka (25:20).

Trzeci set należał do najbardziej wyrównanych. Rywalki nie pozwoliły Polkom "odjechać" już na początku partii (4:4). Walka "punkt za punkt" toczyła się do stanu 14:14. Wówczas dwa kolejne "oczka" zdobyła Kaczor i na drugiej przerwie technicznej nasze siatkarki prowadziły 16:14. Po chwili na tablicy świetlnej ponownie pojawił się remis (18:18). W decydujących momentach seta ciężar gry na swoje barki wzięła doświadczona Małgorzata Glinka (23:21). Mecz zakończył się po udanym ataku Joanny Kaczor (25:22).

Chinki w tym roku dwa razy pokonały polski zespół. Kilka dni temu Polki uległy Chinkom w drugiej fazie turnieju 0:3, a wysoka porażka spowodowała, że biało-czerwone znalazły się poza czołową ósemką. Wcześniej gładko wygrały 3:0 w turnieju finałowym World Grand Prix. Przed meczem kapitan polskiego zespołu Aleksandra Jagieło zapewniała, że biało-czerwone powalczą o zwycięstwo. Na pewno nasze aspiracje były trochę wyższe. Pozostała nam walka tylko o dziewiąte miejsce i postaramy się zrobić wszystko co w naszej mocy i wygrać to spotkanie - mówiła Jagieło tuż po wygranej z Holandią 3:2.

Polska - Chiny 3:0 (25:23, 25:20, 25:22)