"Jedyne, co powstrzyma złego faceta z bronią, to dobry facet z bronią" - powiedział w Waszyngtonie szef Krajowego Stowarzyszenia Strzeleckiego (NRA) Wayne LaPierre. Jego zdaniem umieszczenie przed amerykańskimi szkołami uzbrojonych policjantów to jedyny sposób na uniknięcie kolejnych krwawych masakr. Winą za wydarzenia w Newtown obarczył media i pełne przemocy gry wideo.

Konferencję zorganizowaną przez wpływowe lobby strzeleckie w Waszyngtonie zakłócili najpierw protestujący. "NRA zabija nasze dzieci" - głosił transparent przeciwników stowarzyszenia, którzy na krótko przerwali przemówienie LaPierre'a. Przed kamerami telewizyjnymi przeszła też kobieta, która niosła banner z napisem: "NRA ma krew na rękach".

Manifestacja przeciwników powszechnego dostępu do broni nie wpłynęła jednak na treść wystąpienia szefa stowarzyszenia. Jedyne, co powstrzyma złego faceta z bronią, to dobry facet z bronią - podkreślił LaPierre.

Zauważył, że w bankach i na lotniskach bezpieczeństwa strzegą uzbrojeni ochroniarze. Jego zdaniem podobnie powinno być także w szkołach. Wzywam dzisiaj Kongres do natychmiastowej reakcji i zrobienia tego, co konieczne, by umieścić policjanta przed każdą szkołą w tym kraju - dodał szef NRA. Zdaniem LaPierre'a policjanci powinni się tam pojawić już po świątecznej przerwie, czyli na początku stycznia.

Jego organizacja od dawna sprzeciwia się ograniczaniu prawa do posiadania broni. Winą za masakrę w Newtown obarczyła m.in. media i pełne przemocy gry wideo.

W Newtown zginęło 26 osób

14 grudnia 20-letni Adam Lanza w szkole podstawowej Sandy Hook w Newtown zastrzelił 26 osób, w tym 20 uczniów w wieku od 6 do 7 lat. Po strzelaninie NRA zapowiedziało, że zaproponuje "znaczący wkład" w zapobieżenie takim masakrom.

Dzisiaj w całym kraju minutą ciszy uczczono pamięć ofiar. Wczoraj wiceprezydent Joe Biden zebrał natomiast na pierwszym posiedzeniu grupę zadaniową, mającą zająć się problemem przemocy z użyciem broni. W jej wyniku w 2011 roku zginęło 11,1 tys. Amerykanów.