"Rosyjskie ustalenia w sprawie katastrofy smoleńskiej to policzek dla Polaków" - mówi korespondentowi RMF FM Przemysławowi Marcowi znana rosyjska publicystka Julia Łatynina. Dodaje, że nie ma co liczyć na to, że wyniki prowadzonego jeszcze śledztwa będą bardziej obiektywne.

Oni powtórzą ustalenia komisji MAK, tego ich obraźliwego dla polskiej strony raportu - mówi Łatynina. Takie zapadły u nas polityczne decyzje, że nie ma mowy o żadnej rosyjskiej winie. Przewiduję, że wyniki rosyjskiego dochodzenia nie tylko nie będą różnić się od raportu MAK, ale jeżeli w raporcie były gramatyczne i stylistyczne błędy, to te same błędy powtórzone zostaną przez prokuraturę. Oni to zrobią metodą "kopiuj-wklej" - dodaje publicystka.

Zdania opozycyjnych publicystów i ekspertów, co jasne, nie podzielają ludzie związani z władzą jak Siergiej Karaganow, doradca prezydenta Miedwiediewa. Jego zdaniem, strona rosyjska, komisja Tatiany Anodiny ujawniła pełną prawdę o katastrofie.

A co, mieli kłamać? Nie mogli. Im nakazano napisać całą prawdę i napisali prawdę, a ta prawda jest bardzo nieprzyjemna. To, co piszecie w Polsce, ja oczywiście rozumiem ten żal. Tak bywa, okropnie nieprzyjemnie, gdy popełniasz błędy - mówi Karaganow.